Sprawca przemocy izoluje osobę, którą krzywdzi, wmawia jej, że jest słaba i bezradna. Dlatego ważna jest pomoc z zewnątrz – tłumaczy Monika Nowakowska, psycholog, psychoterapeuta z Punktu Interwencji Kryzysowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie, zapraszając do udziału w grupie psychoedukacyjnej dla kobiet, które znajdują się w przemocowej relacji. Nabór do grupy „Poczuj swoją moc!” trwa do końca października. O tym, dlaczego warto się zgłosić, ze specjalistką rozmawiał Piotr Puchalski.
Piotr Puchalski: Najczęściej zauważamy skutki tzw. przemocy gorącej. Podbite oko, sińce na przedramionach, otarcia na szyi. Jest jednak wiele innych wymiarów domowej agresji.
Monika Nowakowska: Przemoc ma różne oblicza. Fizyczna to ta, której skutki możemy zobaczyć, ale bardzo destrukcyjną formą przemocy jest przemoc psychiczna, która dzieje w czterech ścianach, bywa niezauważana. W tym drugim przypadku nie ma namacalnych, widocznych sygnałów. Trudno je odróżnić od objawów depresji – depresja też często towarzyszy przemocy domowej, wynika z zablokowanej złości, gdy osoba, która doświadcza przemocy, czuje się bezradna.
Łatwo jest powiedzieć: „Odejdź od niego, on jest zły”, ale kobieta, która długo żyje w związku przemocowym, czuje się uwięziona, zastanawia się: „Ale jak utrzymam dzieci, gdzie będę mieszkać?”.
To, co pan powiedział, to też lęk przed samotnością, obawa o to, czy mam dość siły, by sobie poradzić. Tym bardziej, że sprawca najczęściej umacnia prześladowaną osobę w przekonaniu, że ta jest bezradna. To swoiste pranie mózgu, ciągle powtarzany komunikat: „Beze mnie sobie nie poradzisz”.
Jak wyrwać się z tej pętli?
To jest kwestia zobaczenia siebie, swoich potrzeb i odpowiedzi na pytanie, na ile one są realizowane. Najpierw trzeba zrozumieć, że tkwi się w toksycznym związku. To nie jest łatwe. Czasem można to porównać do sytuacji człowieka w oku cyklonu, który widzi pozorny spokój, dopóki nie porwie go znów wir szalejącego żywiołu. Przemoc ma swoje cykle, występuje faza „miesiąca miodowego”, kiedy kobieta zaspokaja wiele swoich potrzeb, takich jak potrzeba bycia akceptowaną, ważną. To podtrzymuje nadzieję, że sprawca się zmieni. Właśnie dlatego do wyjścia z przemocy potrzebne jest zewnętrzne wsparcie. Tym bardziej, że sprawcy izolują krzywdzone osoby, przez co te nie mogą uzyskać realnego obrazu sytuacji. Mając tylko tę wersję, którą sprawca codziennie sączy im do głowy, nabierają przekonania, że są bezradne.
Podczas spotkań grupy widzi pani, jak kobiety zmieniają się, stają się silniejsze?
Udział w grupie potrafi dać energię i nadzieję, że coś można zmienić, szczególnie, gdy widzi się kobiety, które poradziły sobie w podobnych sytuacjach – bo do grupy trafiają osoby na różnym etapie radzenia sobie z przemocą, więc to inspirujące, gdy widzimy kogoś bardziej zaawansowanego w wychodzeniu z przemocy. Spotkania z innymi osobami dają siłę, poczucie grupowej energii, tego, że „Nie tylko ja jestem w takiej sytuacji, nie jestem osamotniona”, dlatego zajęcia grupowe mają większą moc niż praca indywidualna.
Niektórzy boją się poprosić o pomoc, wstydzą się nowej sytuacji. Co nas czeka, kiedy do pani przyjdziemy?
Najpierw umawiamy się na konsultację. Bez względu na to, czy chcemy pomocy grupowej, czy indywidualnej, zawsze pierwsza jest konsultacja, dzięki której orientujemy się, jaki jest problem i w jaki sposób możemy go rozwiązywać. Jako terapeuci i pracownicy MOPS podążamy za osobą, która do nas przychodzi. Nie naciskamy, by podjęła takie czy inne kroki. Ona musi to zrobić w swoim tempie, mieć własną motywację, bo inaczej nie pójdzie do przodu. Nie chodzi o to, by następowała zmiana z przemocy domowej na przemoc instytucjonalną.
W Punkcie Interwencji Kryzysowej dostaniemy pomoc psychologiczną, ale czy te programy pomocy zazębiają się z innymi oferowanymi przez MOPS Sopot? Pytam o to, bo przemoc domowa wiąże się często z brakiem bezpieczeństwa w sferze materialnej lub wręcz z przemocą materialną, gdy sprawca pozbawia nas środków do życia.
PIK jest jednostką MOPS Sopot, dlatego współpracujemy z pracownikami socjalnymi, szukamy rozwiązań, żeby dać konkretnej osobie konkretne, właściwe wsparcie, oferujemy też np. pomoc prawną.
Jak można się zapisać, gdy już powiedzieliśmy „dość, czas zacząć zmieniać moje życie”?
Jeśli w waszym życiu dzieje się coś, co wywołuje jakikolwiek kryzys, i to nie musi dotyczyć relacji przemocowych, możemy zadzwonić do PIK i umówić się na konsultację. Warto sprawdzić, co można zyskać, bo pomoc jest bardzo zindywidualizowana. Co do samych zajęć grupowych, to odbywają się one raz w tygodniu, w środy, i trwają dwie godziny. Zachęcamy do zadzwonienia do nas i do uczestnictwa w grupie psychoedukacyjnej „Poczuj swoją moc!”.
ZAPISZ SIĘ NA BEZPŁATNE ZAJĘCIA
Nabór do grupy „Poczuj swoją moc!” trwa do 31 października. Zgłoszenia przyjmuje PIK pod numerem tel. 58 550 14 14 lub 609 680 115 w godz. 8:00-19:00.
Zajęcia są bezpłatne i będą obejmowały cykl 20 spotkań raz w tygodniu. Odbywać się będą w środy w godz. 17:00-19:00 w siedzibie Punktu Interwencji Kryzysowej MOPS Sopot przy al. Niepodległości 876. Planowany termin spotkań: listopad 2024-kwiecień 2025. Udział w zajęciach poprzedzony jest indywidualnymi konsultacjami z psychologiem.
Więcej o programie >>> TUTAJ.
Piotr Puchalski