W obronie dzików protestowali w sobotę w centrum Gdańska aktywiści. Ubrani w czarne stroje i z symbolicznie zaklejonymi ustami sprzeciwiali się strzelaniu do tych zwierząt blisko ludzkich zabudowań. Ich zdaniem od ubiegłego roku uśmiercono w Gdańsku tysiąc dzików.
Organizatorka akcji pani Aleksandra przekazała, że uśmiercanie dzików często odbywa się niezgodnie z przepisami.
– Strzela się do dzików pomiędzy blokami, w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań, co nie jest legalne i naraża bezpieczeństwo ludzi. Ponadto mieszkańcy nie chcą oglądać mordowania zwierząt. Przez afrykański pomór świń (ASF) nie można wywozić dzików poza miasto, natomiast można to robić w obrębie miasta, czyli nic nie stoi na przeszkodzie, aby wywieźć dziki do lasu, który znajduje się w granicach administracyjnych miasta – zaznaczyła.
– Jeżeli nie będziemy protestować, to nic nie zmienimy – wskazała jedna z uczestniczek protestu.
DZIKI SĄ NOSICIELAMI WIRUSA
Dziki są nosicielami groźnego dla świń hodowlanych wirusa ASF. Na Pomorzu tylko w tym roku zbadano 1700 padłych, złowionych i zastrzelonych dzików. Obecność choroby potwierdzono u 300 z nich.
Miasto odpowiedziało, że nadal obowiązują przepisy unijne dotyczące ASF, które jasno mówią, że dzików nie można przenosić, co byłoby najkorzystniejsze.
ZESPÓŁ DS. DZIKICH ZWIERZĄT
Gdynia powołała właśnie zespół do spraw dzikich zwierząt. – Potrzebujemy nowoczesnych, humanitarnych i skutecznych rozwiązań problemu ograniczenia liczby dzików na terenie miasta – napisała w mediach społecznościowych prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek.
Sebastian Kwiatkowski/mk
W tym tygodniu wydałam zarządzenie dotyczące powołania zespołu ds. dzikich zwierząt. 🐗
🚨 Problem dzików budzi dużo…
Opublikowany przez Aleksandra Kosiorek – prezydent m. Gdyni Czwartek, 17 października 2024