Pracujemy nad poprawą warunków pobytu pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych – mówił w Radiu Gdańsk dr med. Jacek Gwoździewicz, kierownik SOR w szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. Lekarz zapowiedział, że spółka Copernicus pracuje m.in. nad poprawą systemu informacji dla pacjentów i ich bliskich w trakcie pobytu na SOR. – Zorganizowana zostanie dodatkowa rejestracja dla dzieci. Chcemy też, żeby pojawiła się osoba, która będzie ułatwiała rodzinom chorych uzyskanie informacji na temat pobytu pacjentów w oddziale – wyjaśniał lekarz w rozmowie z Joanną Matuszewską. Dodał, że do poczekalni SOR dla dorosłych i dzieci kupiono już telewizory, które czekają na instalację. Pojawią się też nowe, wygodne fotele do podawania kroplówek.
Lekarz pytany, czy pacjentowi poddawanemu obserwacji na oddziale może towarzyszyć ktoś z rodziny powiedział, że jest to możliwe a nawet konieczne, jeśli chore jest dziecko, osoba starsza albo mająca kłopoty z porozumiewaniem się.
Dr Jacek Gwoździewicz poinformował też, że od pewnego czasu pracownicy rejestracji SOR dokonują wstępnej weryfikacji chorych, jeszcze przed przydzieleniem im opasek określających stopień zagrożenia życia. – Wszystkie osoby, które mają objawy zawału, udaru albo silne dolegliwości bólowe, są szybciej kierowane do oceny w tzw. systemie Triage, zgodnie z którym ustala się kolejność przyjęcia przez lekarza.
fot. Rafał Mrowicki
Lekarz wyjaśnił, że za kolejki na oddziałach ratunkowych nie odpowiadają ani lekarze, ani ratownicy medyczni. – Nie można też obwiniać pacjentów, że zgłaszają się bezpodstawnie. Skąd pacjent ma wiedzieć czy jest w zagrożeniu życia albo zdrowia, przecież nie zna się na medycynie – mówił dr Jacek Gwoździewicz.
Rocznie SOR w szpitalu im. Mikołaja Kopernika przyjmuje około 80 tysięcy pacjentów. Codziennie jest to około 220-230 osób. Tylko jedna czwarta z nich to osoby w bezpośrednim zagrożeniu życia.