Szkodliwe substancje są wszechobecne w naszym otoczeniu. Ich wieloletnie skumulowanie może być szkodliwe, ale to ciężko udowodnić naukowo. Ludzie mają bowiem kontakt z wieloma czynnikami mogącymi wpływać na ich zdrowie a to utrudnia przeprowadzenie badań- mówiła w Radiu Gdańsk prof. dr hab. nauk chemicznych Lidia Wolska, kierownik Zakładu Toksykologii Środowiska Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. W rozmowie z Joanną Matuszewską jako przykład podała ubrania produkowane na Dalekim Wschodzie. – Należy je prać przed kontaktem z ciałem. W trakcie transportu kontenerami poddawane są bowiem chemicznej dezynfekcji. Na ich powierzchni, mimo wietrzenia, mogą pozostać szkodliwe dla zdrowia substancje, które mają m.in. zapobiec przedostaniu się do Europy pająków, czy komarów – tłumaczyła ekspert.
Prof. Lidia Wolska apelowała w czasie audycji o nieprzechowywanie żywności w opakowaniach z tworzyw sztucznych. – Mogą zawierać szkodliwe związki, które przenikają do żywności, czy napojów. Najbezpieczniejsze jest szkło, do którego można przełożyć kupione w sklepie produkty- mówiła profesor. Dodawała, że konsumenci powinni żądać ograniczenia substancji sztucznych w naszym otoczeniu, zwłaszcza dotyczącym żywności. – Jeśli ludzie chcieliby szkła jako opakowań i pomagali potem z jego recyklingiem, to z czasem producenci, by to zaakceptowali- mówiła Lidia Wolska.
Na zdj. Profesor Lidia Wolska fot. Patrycja Oryl
W audycji tłumaczyła też, że owoce i warzywa trzeba dokładnie myć i wielokrotnie płukać, bo są zabezpieczane chemicznie przed pleśnią. To dotyczy większości owoców, w tym truskawek, winogron, jabłek, cytrusów i wielu innych. – Użyte środki pozostają na owocach a nawet w ich wnętrzu. To może być szkodliwe dla zdrowia. Niektóre owoce np. jabłka pokrywa się woskiem, by ładnie wyglądały i zachowały świeżość – wyjaśniała.
Ekspert radziła, by owoce i warzywa przed jedzeniem myć i wielokrotnie płukać pod bieżącą wodą. Można też je przed umyciem pozostawić na jakiś czas w zamoczone naczyniu z wodą.