– Borelioza to choroba, którą leczy się antybiotykami. Inne metody nie działają – mówił dr hab. Tomasz Smiatacz, prof. Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych, podczas spotkania ze słuchaczami Radia Gdańsk. Odbyło się ono w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, w ramach cyklu „Bądź Zdrów bez Kolejki”. Ekspertem była również dr n. med Maria Hlebowicz, specjalista chorób zakaźnych i neurologii. Lekarze mówili, że po leczeniu pierwszej fazy boreliozy, objawiającej się rumieniem w miejscu ukąszenia, w organizmie pacjenta mogą przez nawet 10 lat utrzymywać się przeciwciała. – Jednak nie świadczą one o aktywnej chorobie, a o tym że pacjent wykształcił mechanizmy obronne przeciwko chorobie. Wiele osób źle interpretuje ten wynik i uważa, że nadal ma boreliozę a leczenie było nieskuteczne.
Choroba u około połowy pacjentów znika po antybiotykoterapii. – Kolejna połowa w ciągu kilku miesięcy może mimo leczenia wejść w drugą fazę boreliozy, którą leczy się również antybiotykami, ale podawanymi dożylnie. Również ta faza jest całkowicie wyleczalna – tłumaczyła dr Maria Hlebowicz.
fot. Sylwia Mierzewska/UCK
Lekarze, którzy spotkali się ze słuchaczami Radia Gdańsk, wyjaśniali m.in jak można się zarazić boreliozą, czy choroba przenosi się z człowieka na człowieka, czy sens ma wielomiesięczne podawanie antybiotyków oraz dlaczego, mimo leczenia wiele osób może odczuwać rozmaite dolegliwości. Spotkanie prowadziła dziennikarka medyczna Radia Gdańsk Joanna Matuszewska.