Co piąta młoda kobieta w Polsce cierpi na endometriozę. Połowa ma problemy z zajściem lub donoszeniem ciąży. – Choroba polega na nieprawidłowym rozroście błony śluzowej macicy. Patologiczne komórki mogą się rozwijać w różnych miejscach, głównie w jamie otrzewnej, ale też w okolicach jelita, a nawet w tkance płucnej, czy w mózgu – mówił w audycji medycznej Radia Gdańsk dr n. med. Bartłomiej Wolski, specjalista położnictwa, ginekologii, wojewódzki konsultant w zakresie seksuologii w regionie Pomorza i Kujaw, zastępca kierownika Oddziału Położniczo- Ginekologicznego w szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku. Pacjentki chorujące na endometriozę latami mają dolegliwości bólowe i wędrują po lekarzach, bo chorobę trudno rozpoznać. – Jeśli dolegliwości bólowe dotyczą kości krzyżowej, to kobieta w pierwszej kolejności szuka pomocy u ortopedy, albo neurochirurga. Wędruje od gabinetu do gabinetu, a lekarze w dobrej wierze wykluczają swoje jednostki chorobowe. I co się dzieje z taką pacjentką? Bardzo często ostatecznie zamiast do ginekologa, trafia do…psychiatry – mówił lekarz w rozmowie z Joanną Matuszewską.
Dr Bartłomiej Wolski tłumaczył, że endometriozę można rozpoznać dzięki specjalistycznym badaniom wykonanym przez lekarza ginekologa, przeszkolonego w diagnozie choroby. – To trudne, więc często kobiety trafiają do nas nawet po kilkunastu latach od pierwszych objawów choroby.
Na zdjęciu dr Bartłomiej Wolski. Fot. Martyna Kasprzycka
Lekarz wyjaśniał też, że endometriozy nie wolno mylić z przerostem endometrium albo z mięśniakami macicy. – To zupełnie inne jednostki chorobowe.
W audycji była też mowa o możliwościach leczenia endometriozy w szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku. – Mamy doskonały sprzęt do zabiegów małoinwazyjnych. To nowy laparoskop z systemem do wykrywania tkanek nienowotworowych, na przykład endometrialnych. To specjalny rodzaj światła, którego używamy w laparoskopii. Dzięki niemu widzimy wyraźniej ogniska chorobowe na otrzewnej, których nie zauważalibyśmy w zwykłym białym świetle.
Lekarz mówił też o korzyściach jakie odnosi pacjent w wyniku stosowania specjalnego chirurgicznego noża plazmowego. – To urządzenie jest bardziej precyzyjne i bezpieczniejsze dla pacjentów. To energia lasera, który penetruje tkanki na 0,1 mm głębokości. Dotąd sprzęt nie był tak precyzyjny – tłumaczył dr Bartłomiej Wolski.