Hiperlipidemia to podstępna choroba, o której można nie wiedzieć przez lata. Polega na nadmiernym wchłanianiu tłuszczów do krwi i w efekcie na podniesionym poziomie cholesterolu. Pacjent wcale nie musi być otyły, ale ma zwiększone ryzyko poważnych chorób – mówił w Radiu Gdańsk kardiolog i internista prof. dr hab. Grzegorz Raczak, kierownik II Katedry Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz szef Klinicznego Centrum Kardiologii UCK. Prof. Grzegorz Raczak podkreślał, że Polacy jedzą za tłusto i za dużo. To sprzyja rozwojowi chorób układu krążenia, w tym zawałów serca i udarów mózgu.
– Podwyższony cholesterol to cichy morderca, bo nie daje żadnych objawów. Pacjenta nic nie boli, a jeśli nie zrobi odpowiednich badań krwi, to może nie wiedzieć, że jest chory. Problemy z metabolizmem tłuszczów mogą mieć osoby bardzo szczupłe, otyłość nie zawsze towarzyszy tej chorobie – mówił w rozmowie z Joanną Matuszewską.
fot. Martyna Kasprzycka
Ekspert podkreślał, że Polacy jedzą 3500-4500 kilokalorii dziennie, a to co najmniej o tysiąc za dużo. – Kiedy narasta waga, podnosi się też poziom cholesterolu we krwi, który dostarczany jest z jedzeniem. Jeżeli dodatkowo jest nieprawidłowa produkcja cholesterolu w wątrobie, to robi się z tego poważny problem – tłumaczył prof. Grzegorz Raczak.