Pomorski sanepid traci kontrolę nad rozprzestrzenianiem się koronawirusa w regionie – mówił w Radiu Gdańsk Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Gdańsku. W czwartek poinformowano, że wirusa ma kolejnych 29 osób, z czego większość nie jest powiązana z żadnym znanym dotychczas ogniskiem. – Dotąd mieliśmy bardzo dużą kontrolę nad tym co się dzieje, w tej chwili ta kontrola jest coraz mniejsza. To wynik tego, że ludzie nie stosują się do obostrzeń – mówił w rozmowie z Joanną Matuszewską.
Tomasz Augustyniak jako przykład niefrasobliwości podał restaurację w Gdyni, w której dopuszczono do pracy kelnerkę z wyraźnymi objawami koronawirusa. – Ta pani przez około tydzień obsługiwała gości, mimo że miała typowe objawy zakażenia.
Kolejna sprawa to zakażony nastolatek z Gdańska, który bawił się na kilku imprezach z okazji 18 urodzin. Po kontakcie z nim na kwarantannie przebywa kilkaset osób. – Ten chłopak to rekordzista – mówił szef sanepidu.
Fot. Archiwum
Wśród stwierdzanych ostatnio zakażeń większość to nastolatki i osoby młode, nie noszące maseczek i nie stosujące dystansu społecznego. – Jeśli nic się nie zmieni, to po okresie wakacji będziemy notować na Pomorzu kilkadziesiąt zakażeń dziennie – mówił Tomasz Augustyniak. Tłumaczył, ze obecnie już ustawiają się kolejki do wykonania testu. Czas oczekiwania na badanie to 2-3 dni.