Prof. Ewa Lewicka: Chorzy mówią o tych lekach „czerwona chemia”. Kto je dostaje, powinien być pod kontrolą kardiologa

lewicka sudara

Leczenie onkologiczne może mieć konsekwencje dla układu sercowo-naczyniowego – mówiła w Radiu Gdańsk prof. dr hab. Ewa Lewicka, specjalista chorób wewnętrznych i kardiologii z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, kierownik Poradni Kardioonkologicznej w UCK. – Wzmożona czujność kardiologiczna jest wskazana zwłaszcza u pacjentów leczonych antracyklinami, nazywanymi przez chorych „czerwoną chemią”. Chodzi głównie o terapię raka piersi, chłoniaków i mięsaków. Ten rodzaj leków może u części chorych wywołać przede wszystkim niewydolność serca, ale też inne problemy. Kontrola jest też konieczna u osób przyjmujących herceptynę w raku piersi, osoby poddawane immunoterapii w czerniaku a także chorych na raka płuca, czy raka prostaty – mówiła prof. Lewicka w rozmowie z Joanną Matuszewską.

Profesor Ewa Lewicka wyjaśniła, że część pacjentów poddawana jest kontroli radiologicznej już na etapie leczenia onkologicznego. Inni powinni się skonsultować po jego zakończeniu. Tłumaczyła, że opieka kardiologa powinny być objęte też osoby, które przeszły radioterapię.

– Tu istotna jest m.in. dawka promieniowania. Jeśli wyniosła 35 Gy, to ryzyko sercowo-naczyniowe wzrasta. Każda osoba naświetlana na klatkę piersiową, zwłaszcza jej lewą stronę, powinna po 5 latach od radioterapii wykonać badania EKG i tzw. echo serca. To ważne, bo radioterapia przyspiesza chorobę wieńcową, która może być bezobjawowa w pierwszym okresie – powiedziała prof. Ewa Lewicka. Dodała, że badania należy powtarzać średnio co pięć lat. 

Fot. Paweł Sudara/GUMed

W audycji mowa była też o czasie, jaki dotyczy ryzyka następstw leczenia onkologicznego i działań jakie powinien podjąć pacjent i jego lekarz kardiolog a także na jakich zasadach działa Poradia Kardioonkologiczna w UCK.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj