Dr Andrulewicz: „Zagrożenie z broni chemicznej na dnie Bałtyku nie jest aż tak duże”
Od sinic i zanieczyszczeń podstawowych przechodzimy do amunicji chemicznej, która „spoczywa” na dnie morza. – To zagrożenie, ale nie w skali ludzi mieszkających nad Bałtykiem. To zagrożenie dla ludzi, którzy w tamtych miejscach pracują, np. rybaków. Te związki zostały tak zaprogramowane, że po zetknięciu z wodą podlegają rozłożeniu do związków nietoksycznych – mówi dr Andrulewicz. – Nie przesadzamy, to duże zagrożenie. Wyciągamy różne niebezpieczne części amunicji, te środki zostały stworzone, by zabijać. To największy problem dla