Powiedział strażnikom na lotnisku, że ma bombę w walizce. „Mały żarcik” i duży mandat
44-latek z województwa śląskiego miał polecieć do Londynu. Musiał jednak zostać na gdańskim lotnisku, w dodatku z mandatem na kwotę 500 złotych. Wszystko przez – jego zdaniem – niewinny żart.