Wuefista, Lechista, elektryk. Małe Derby w… Trąbkach Wielkich [NIEZNANI, A SZKODA]
Na co dzień pracują w budowlance, transporcie, stoczniach. W weekendy zakładają korki i tłumaczą rodzinom, że znowu nie będzie ich w domu. Co prawda niektórzy kibice szczerze przyznają: „Przy takiej pogodzie lepiej mecz oglądać z auta”, ale są też tacy, których gminne derby elektryzują. W cyklu „Nieznani, a szkoda” przestawiamy piłkarskich pasjonatów z nieco dalszego szeregu.