W Gdańsku powstanie program osłonowy dla nauczycieli, którzy mogą stracić pracę. Nie tylko w związku z reformą edukacji, ale także w związku z sytuacją demograficzną. Wojewoda oraz wicekurator tonują nastroje samorządowców.
Jak mówi wiceprezydent Piotr Kowalczuk, miasto planuje cykl kursów i szkoleń, podczas których nauczyciele mogą przekwalifikować się i całkowicie zmienić branżę.
INDYWIDUALNE SZKOLENIA
– Chcemy zaproponować program dokształceń nie tylko dla kadry nauczycielskiej, ale też dla pracowników administracji i obsługi. Szkolenia będą dobierane indywidualnie po to, by wykorzystać silne strony każdej osoby. Nam zależy na ludziach, którzy budują rozwój edukacji, żeby ich nie tracić, bo za trzy lata, kiedy roczniki się połączą może się okazać, że będziemy szukać nauczycieli, których nie będzie, bo nie przejdą stopnia awansu czy nie będą dostępni – mówi wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.
Program ma zostać zaprezentowany w lutym. – W tej chwili czekamy na decyzję o dofinansowaniu projektu – dodaje Piotr Kowalczuk.
DOBRE PRZYGOTOWANIE
– Większość pomorskich gmin jest przygotowanych do wprowadzenia reformy oświaty. Gminy do końca stycznia muszą przyjąć uchwały, które będą określały sieć szkół. Gminy mogą wnioskować o pieniądze z rezerwy budżetowej na doposażenie szkół – mówi pomorski wicekurator oświaty Marek Strociak. Według wicekuratora miejsc pracy dla nauczycieli przybędzie, ponieważ w nowym systemie będzie więcej klas siódmych w szkołach podstawowych niż byłoby klas pierwszych w gimnazjach dla rocznika 2004. – Wpłynął do nas pierwszy projekt przekształcającej uchwały, natomiast wiele jednostek samorządowych spotyka się i przedstawia nam plany. Duże miasta typu Gdańsk, Tczew czy Chojnice są już dobrze przygotowane. Zaprosiło mnie też np. Miastko i pokazało projekt przekształcenia sieci szkół.
WYRÓWNAĆ POZIOM NAUCZANIA
Zgodnie z reformą edukacji, zniesiony zostaje obowiązek szkolny dla 6-latków. Po ukończeniu 8-letniej szkoły podstawowej, uczeń będzie mógł iść do 4-letniego liceum, 5-letniego technikum lub do dwustopniowej szkoły branżowej, która wcześniej była szkołą zawodową.
– Mimo wcześniejszych niepokojących sygnałów, jesteśmy przygotowani. Wprowadzenie gimnazjum nie spełniło oczekiwań i nie podniosło poziomu edukacji, choćby młodzieży wiejskiej. Nasze województwo ma bardzo duże zróżnicowanie, jeśli chodzi o poziom życia i nauczania. Chcemy żeby był on wyrównywany. Lepiej, jak się okazuje, sprawdzał się poprzedni system – przekonuje wojewoda Dariusz Drelich.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że na Pomorzu pracę znajdzie dodatkowych 200 nauczycieli. Z kolei szefowa pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego podkreśla, że nauczyciele i pracownicy szkół obawiają się masowych zwolnień.
Ewelina Potocka/amo/mro