Po 46 dniach znika iluminacja z Parku Oliwskiego w Gdańsku. Świetlne dekoracje cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem gdańszczan i turystów.
Wieczorami od 17 grudnia do 31 stycznia przez park przewijało się tysiące osób. Fundacja Gdańska, która zorganizowała świetlną atrakcję, jest zadowolona z frekwencji. Mieszkańcy Oliwy mają mieszane uczucia.
SĄ GŁOSY KRYTYKI…
Tłumy odwiedzające park przy okazji zadeptały trawniki przed Pałacem Opatów. Niektórzy skarżyli się też na wzmożony ruch do późnych godzin, brak miejsc parkingowych i hałas. – Przepiękne były te światełka. Takich iluminacji nawet w Warszawie nie widziałam, ale gdy widziałam co ludzie wyprawiali i nie było nad tym żadnej opieki, to chciało mi się wyć – mówi Radiu Gdańsk jedna z mieszkanek Oliwy. – Nie wiem skąd ci ludzie się wzięli. Nie wiedzą, że tu jest trawnik? To przecież centralne miejsce. Sukces jest ogromny, ale ludzie nie potrafią z niczego korzystać. Mam mieszane uczucia i żal został, bo to wszystko będzie trzeba teraz odnawiać – kwituje.
…SĄ TEŻ ZACHWYTY
Głosów w podobnym tonie było sporo, ale nie brakowało też mieszkańców, którzy szczerze cieszyli się, że Oliwa choć na moment odżyła, a trawa, jak mówili, odrośnie. – Na pewno trawa wróci na wiosnę – zapewnia Paweł Buczyński z Fundacji Gdańskiej. – Każda taka interwencja w przestrzeń publiczną, jak ten projekt, niesie ze sobą pozytywne konsekwencje. To szansa, by zrobić ten trawnik w wyższej technologii. Czyli ułożyć go z rolki i zamontować siatkę na krety, której wcześniej nie było – mówi prezes fundacji.
Czy iluminacje wrócą za rok do parku, tego Fundacja Gdańska nie wie, ale prezes przyznaje, że jeśli się pojawi to trzeba będzie pomyśleć nad nowym planem scenograficznym, by zapewnić komfort zwiedzania i jednocześnie rozciągnąć ruch spacerowiczów na cały park.
„TO SZERSZY PROBLEM”
Tymczasem cały czas w internecie trwa zbieranie podpisów pod petycją o powstrzymanie niszczenia przyrody Parku Oliwskiego. Pod apelem podpisało się czterysta osób. Mieszkańcy liczą też na rozmowy z miastem w tej sprawie i uwagi, które mogą wnieść do dyskusji między innymi członkowie Rady Programowej Parku Oliwskiego. – Taka sytuacja, jaka miała miejsce w tym roku nie powinna się powtórzyć w przyszłym. Czekamy na oględziny miejsca i oszacowanie strat – mówi Piotr Pawlak, autor petycji i mieszkaniec Oliwy. – Zadeptanie trawy to rzecz, o której najczęściej się mówi, ale to co się wydarzyło w parku jest szerszym problemem – dodaje.
Demontaż świetlnych dekoracji w Parku Oliwskim potrwa 3-4 dni. Jako ostatnie ściągane będą lampki zdobiące szpalery drzew. Iluminacje zapakowane w dwa tiry pojadą do magazynu pod Warszawę.
Aleksandra Nietopiel/mili