To nie spalarnia Port Service, ale firmy zajmujące się przeładunkiem paliw były najprawdopodobniej źródłem smrodu, na jaki w ostatnich dniach skarżyli się mieszkańcy Nowego Portu.
Jest kontrola w sprawie uciążliwych zapachów w tej części miasta. W ostatnich dniach smród znowu zaczął być wyczuwalny – alarmowali mieszkańcy. Jak mówili naszemu reporterowi, trudno oddycha się zwłaszcza popołudniami.
– Niby stęchlizna, coś spalonego. Nie chce się wychodzić z domu, nie można otworzyć okien – opowiadali.
INSPEKTORAT OCHRONY ŚRODOWISKA POTWIERDZIŁ PROBLEM
Jak powiedział Radiu Gdańsk Jarosław Stańczyk z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, powietrze w Nowym Porcie badano w piątek i poniedziałek. Nie stwierdzono żadnych problemów. Dodatkowo w piątek wskazywany przez mieszkańców zakład Port Service, który wcześniej sprawiał podobne kłopoty, nie pracował. Dopiero w środę po południu po kolejnych zgłoszeniach udało się potwierdzić problem.
WINNE FIRMY ZAJMUJĄCE SIĘ PRZEŁADUNKIEM SUBSTANCJI ROPOPOCHODNYCH?
– Inspektor potwierdził występowanie odorów, ale o innych charakterze niż wytwarzać je mogłaby wspomniana spalarnia. Próba ustalenia źródła zakończyła się wytypowaniem zakładów. Chodzi o firmy zajmujące się przeładunkiem substancji ropopochodnych, które do tego zabiegu muszą być podgrzewane – mówi Stańczyk.
Wyniki interwencyjnego postępowania będą znane za kilka dni. Firmie, która zatruła powietrze grozi upomnienie i mandat, ale przede wszystkim obowiązek usunięcia problemu.
Sebastian Kwiatkowski/hb