Gmina Kartuzy chce walczyć z sinicami, które co roku pojawiają się w Jeziorze Karczemnym. Metodą ma być pilotażowy program, podczas którego zostanie sprawdzona skuteczność jednej z metod oczyszczania jeziora. Eksperci przyznają, że pomóc może tylko rekultywacja akwenu. Sinice są poważnym problemem, który rok temu bardzo dał się we znaki. Dlatego w tym roku gmina chce się uporać przynajmniej z nimi.
REZONATOR
W tym celu ma zostać wykorzystany Rezonator Wodny EOS 2000. Ma za zadanie poprawić warunki tlenowe i zwiększyć dostępność tlenu dla mikroorganizmów tlenowych, co ma przywrócić równowagę ekologiczną w jeziorze – czytamy na portalu expresskaszubski.pl. Koszt zastosowania metody to ok. 300 tys. złotych.
Jak tłumaczy Sylwia Biankowska, zastępca burmistrza Kartuz, metoda sprawdziła się na południu Polski, gdzie była wykorzystywana na mniejszych zbiornikach wodnych. – W ramach programu pilotażowego chcemy sprawdzić, czy to rozwiązanie będzie skuteczne także w przypadku większego akwenu jakim jest Jezioro Karczemne – mówi portalowi.
Urządzenie ma zostać zainstalowane na jeziorze. – Liczmy, że uda się w pierwszym etapie zapobiec przynajmniej zakwitowi sinic – dodaje Biankowska.
JEST ZGODA WŁAŚCICIELI
Jeśli po obserwacji okaże się, że metoda jest skuteczna, być może urządzenie zostanie zastosowane również na Jeziorze Klasztornym Małym. Efekty działania będą znane po pół roku – informuje expresskaszubski.pl.
Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz, przedstawił niedawno właścicielom Jeziora Karczemnego założenia programu. Urząd miasta informuje, że właściciele wyrazili zgodę na użycie urządzenia. Trwają ostatnie negocjacje z firmą, która ma dostarczyć rezonator.
oprac. mar