Pomoc oferowana przez miasto mieszkańcom gdyńskiego Pekinu jest niewystarczająca – mówi Marcin Horała. Poseł PiS spotkał się w sobotę z mieszkańcami dzielnicy Leszczynki, którzy będą musieli się wyprowadzić. Prywatni właściciele gruntów wystawili tereny na sprzedaż.
Władze Gdyni wpisały część Leszczynek do programu rewitalizacji. Obszar Pekinu podzielony jest na trzech prywatnych właścicieli. Miasto twierdzi, że jedyne, co może zrobić, to udzielić wsparcia finansowego tym, który muszą się wyprowadzić.
POZOROWANA POMOC
W dzielnicy Pekin trwają działania mające na celu usunięcie mieszkańców tych ziem. W poprzednich materiałach opisywaliśmy jeden z przypadków, w których mieszkaniec Pekinu został zmuszony do wyprowadzki po tym, jak jego dom został uszkodzony przy wyburzaniu sąsiadującego pustostanu.
W sobotnie popołudnie poseł PIS Marcin Horała razem z gdyńskim radnym Pawłem Stolarczykiem przedstawili proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość poprawki do programu rewitalizacji, które – jak twierdzą – zapewnią autentyczną pomoc mieszkańcom Pekinu.
– W całą sprawę włączyło się miasto, wpisując Pekin jako jeden z elementów planu rewitalizacji. Niestety ta rewitalizacja jest dosyć pozorowana i polegać ma tylko na krótkich, niewielkich dopłatach od wynajmu innych mieszkań. Warunkiem jest to, że mieszkańcy sami się wyprowadzą i na własną rękę znajdą jakieś mieszkania do wynajęcia. Oczywiście nie jest to rozwiązanie tego problemu – mówił Marcin Horała.
INNY POMYSŁ NA PEKIN
Poseł uważa, że teren powinien zostać podzielony na trzy części. Uwagi w tej sprawie zostały złożone do planu rewitalizacji.
– Ta część, w której znajdują się budynki nadające się do dalszego zamieszkania, powinna być zachowana. To jest specyfika i dziedzictwo kulturowe Gdyni. Takie osiedla powstawały tu przed wojną. Jeśli wydajemy dziesiątki milionów złotych na Muzeum Emigracji, to tym bardziej możemy wydać trochę pieniędzy na zachowanie przestrzeni urbanistycznej, a jednoczenie pomóc mieszkańcom – podkreślał Horała.
Poseł i radny proponują wybudowanie budynków komunalnych z mieszkaniami dla tych, którzy będą musieli się wyprowadzić z Pekinu. Poseł tym samym podkreślał, jak wiele takich mieszkań w Gdyni brakuje.
Trzecią część terenu poseł przeznaczyłby na zabudowę deweloperską. – Dzięki takiemu rozwiązaniu właściciele terenu będą mogli z tych działek skorzystać, a ich prawa też zostały uszanowane, ale z poszanowaniem względów społecznych i praw mieszkańców. Wymagałoby to inwestycji w infrastrukturę, ale właśnie na tym rewitalizacja polega, na budowie dróg, kanalizacji, chodników, oświetlenia. W innych obszarach rewitalizacji takie plany są, powinny być i w tym miejscu – dodał Horała.
GDYNIA SIĘ NIE POSTARAŁA?
Poseł tłumaczył, że kluczowym elementem byłoby wynegocjowanie przez miasto części terenu od prywatnych właścicieli. Jednocześnie dodał, że miasto nie wychodziło z podobną inicjatywą, co więcej, jest wiele wątpliwości związanych z kwestiami prawnymi, w jaki sposób obecni właściciele weszli w jego posiadanie. – Być może ze strony miasta nie było wystarczającej staranności, żeby sprawdzić autentyczność ksiąg wieczystych – mówił wprost poseł. – Podczas uchwalania planu miejscowego podnosiliśmy już tę wątpliwość – dodał.
– Zgłosiliśmy uwagi do planu rewitalizacji. Jeżeli nie zostaną uwzględnione, to kiedy plan wpłynie pod obrady Rady Miasta, będziemy składać poprawki, które zagwarantowałyby prawa mieszkańców – podsumował Marcin Horała.
Gdynia na pomoc mieszkańcom Pekinu ma przeznaczyć 7 mln 200 tys. złotych. Sami mieszkańcy sceptycznie podchodzą do pomocy oferowanej przez miasto. Większość mogłaby przeprowadzić się do mieszkań socjalnych, ale tych w Gdyni brakuje.