Dlaczego Dąbrowszczacy wzięli udział w hiszpańskiej wojnie domowej? Jak do niej doszło? Na te i inne pytania odpowiadał prof. Grzegorz Berendt z Uniwersytetu Gdańskiego i gdańskiego oddziału IPN.
W roku 1931 Hiszpania przestała być monarchią. Doszło do tego w drodze porozumienia bardzo wielu sił politycznych głównego nurtu.
– Od konserwatystów, przez chrześcijańskich demokratów, demokratów, anarchistów, socjalistów. Oraz przy słabym poparciu słabej komunistycznej partii Hiszpanii, która chciała czegoś więcej niż republika z rządami parlamentarno-gabinetowymi. Ale w 1931 roku ci słabi komuniści niewiele mogli jeszcze samodzielnie zdziałać. Więc w zasadzie zdecydowali się na przyglądanie dekonstrukcji ustroju państwowego i systemu społeczno – gospodarczego. Przez te pięć lat dzielących proklamowanie republiki i wybuch wojny domowej mamy do czynienia z walką po części parlamentarną – opowiadał historyk.
– Kiedy okazało się, że Hitler nie był małym śmiesznym człowieczkiem, tylko poważnym graczem na scenie politycznej i błyskawicznie wyeliminował opozycję, Stalin, a za nim Komintern jako jego narzędzie, doszedł do wniosku, że trzeba zmienić taktykę. Trzeba połączyć siły, ponieważ pojawił się wróg groźniejszy niż wszyscy inni. W 1935 doszło do Kongresu Kominternu, na którym ogłoszono konieczność stworzenia frontów ludowych i pojawiło się hasło „Nie ma wroga na lewicy” – dodał.
Wybory w Hiszpanii z lutego 1936 roku wygrywa bardzo wyraźny sojusz ugrupowań lewicowych, które chcą stworzyć front ludowy. Wojna wybuchła już w lipcu.
W hiszpańskiej wojnie domowej poległo około 3000 obywateli polskich, a ogółem po stronie republikańskiej walczyło ok. 5000 Polaków (w tym duża grupa emigrantów z Francji) oraz obywateli polskich narodowości niepolskiej, wśród których było 366 Ukraińców, 137 Białorusinów i 8 Litwinów.
mar