Atak kwasem masłowym na salon fryzjerski w Żukowie. Nikomu nic się nie stało – sprawcy szuka policja. Do zajścia doszło prawdopodobnie w nocy z niedzieli na poniedziałek. Właścicielka zakładu początkowo sama próbowała zwalczyć ogromny fetor – niestety bezskutecznie. We wtorek po południu wezwała strażaków.
„BYŁ STRASZNY FETOR”
Dopiero jednostce chemicznej z Gdyni udało się zneutralizować substancję. Kapsułki z kwasem ktoś podrzucił pod wycieraczkę przed drzwiami – twierdzi właścicielka salonu.
– Wycieraczka od dołu ma gumę i to weszło w reakcję z wodą. Pod spodem była woda, bo w poniedziałek padało. Był straszny fetor. Z wycieraczki wnosiłyśmy to do zakładu. Ktoś pewnie podłożył w nocy. Przyjechała karetka, zbadali nas, mieliśmy podrażnione drogi oddechowe.
ZA ATAKIEM STOI KONKURENCJA?
Kobieta nie dostawała wcześniej żadnych gróźb, nie wyklucza jednak, że za atakiem stoi konkurencja. Policja szuka sprawcy i prosi o kontakt ewentualnych świadków. Najlepiej kontaktować się z komisariatem w Żukowie.