„Wykręcali ręce, szarpali, wyrwali baner”. Interwencja służb podczas protestu na lotnisku. Jest postępowanie [FILM]

Anna Kołakowska ma pretensje do policji o interwencję podczas niedzielnej manifestacji na lotnisku w Gdańsku. Podczas pikiety w sprawie zmiany nazwy portu lotniczego interweniował wspólny patrol policji, Straży Granicznej i Służby Ochrony Lotniska.

Kontrowersje wzbudziło obezwładnienie przez policjanta jednej z osób trzymających transparent. Z zamieszczonego w internecie filmu wynika, że funkcjonariusz bez ostrzeżenia podszedł do spokojnie stojącego mężczyzny, próbował wyrwać mu z ręki drzewiec od transparentu i wykręcić ręce.

„DUŻA AGRESJA POLICJANTÓW”

Anna Kołakowska w rozmowie z naszym reporterem podkreśla, że w manifestacji uczestniczyło mniej niż 100 osób, więc niepotrzebne było pozwolenie. Dodaje, że protest przebiegał spokojnie, a reakcja służb niewspółmierna.

– Oni od razu podeszli do nas i zaczęli wyrywać baner. Połamali kije, wyrywali baner, szarpali za ubrania, wykręcali ręce. A my tak naprawdę nikomu nie przeszkadzaliśmy. Ja nie mówię już nawet o utrudnianiu ruchu samolotów, bo to było poza halą lotniskową. Nie przeszkadzaliśmy nawet w ruchu samochodów. Postalibyśmy tam 10 minut, nagralibyśmy wywiady i rozeszlibyśmy się. Tymczasem ta cała grupa wykazała w stosunku do nas bardzo dużą agresję, bez próby rozmowy – mówi Anna Kołakowska, gdańska radna Prawa i Sprawiedliwości, jedna z organizatorek manifestacji.

JEST POSTĘPOWANIE DYSCYPLINARNE

Postępowanie wyjaśniające w sprawie interwencji policjanta wszczęła policja. Jak tłumaczy Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, interwencja „była dyskusyjna”. – W tym przypadku można było podejść nieco spokojniej do tych osób, sprawdzić tożsamość. Mogła ta interwencja wspólnego patroli policji i Straży Granicznej przebiegać nieco spokojniej – mówi Stęplewski. Zaznacza także, że wstępne ustalenia potwierdzają, że zgoda na manifestację nie była potrzebna. – To było zgromadzenie spontaniczne.

Jak ustalił nasz reporter, ostatecznie wobec policjanta zostało wszczęte postępowanie wyjaśniająco-dyscyplinarne. Konsekwencje służbowe, jakie mu grożą, to od upomnienia do dyscyplinarnego zwolnienia ze służby włącznie.

 

sp/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj