Czekał na odprawę na lotnisku w Gdańsku i chciał zażartować. To go kosztowało 500 zł

Powiedział, że ma bombę, okazało się, że to głupi żart, więc dostał mandat. Chodzi o 36-latka, który czekał na odprawę w terminalu gdańskiego lotniska.

Mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego podczas odprawy bagażowej na samolot do Norwegii powiedział, że w jego bagażu jest bomba. Pracownik lotniska natychmiast przekazał informację Straży Granicznej.

„GŁUPI ŻART”

Funkcjonariusze prześwietlili bagaż i poddali mężczyznę kontroli osobistej. Nie znaleźli przy nim niczego podejrzanego. – 36-latek swoje zachowanie tłumaczył żartem. Dostał mandat w wysokości 500 złotych – powiedział rzecznik Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku kapitan Andrzej Juźwiak.

Była to dwudziesta pierwsza akcja strażników w terminalu gdańskiego lotniska od początku tego roku. Większość interwencji dotyczyła pijanych i awanturujących się pasażerów.

Grzegorz Armatowski/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj