Tylko cztery rodziny z dwudziestu czterech wyprowadziły się do tej pory z ulicy Legnickiej w Gdańsku. Miasto atrakcyjny teren w centrum zamierza sprzedać. Mieszkania mają zostać zwolnione do końca czerwca. Mieszczą się w dwóch starych, zaniedbanych barakach. Część osób na własny koszt wyremontowała mieszkania. Niektórzy włożyli w to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Teraz wyprowadzać się nie chcą, tym bardziej, że od dawna płacą czynsz jak na Głównym Mieście.
LOKALE PROPONOWANE PRZEZ MIASTO MAJĄ NIŻSZY STANDARD
Rada Dzielnicy Siedlce uważa, że sprawa powinna zostać jeszcze raz rozpatrzona. Na ostatniej sesji podjęto uchwałę w tej sprawie. – Mieszkańcy, którzy nie posiadają tytułu prawnego do swoich mieszkań, są wykwaterowywani do lokali tymczasowych. To są rodziny z dziećmi, osoby starsze, z niepełnosprawnościami. Niektórzy mają wyroki eksmisyjne, ale są one dziwne. Wyrok taki nie może być skierowany do rodzin z dziećmi. Sprawa wymaga więc ponownego rozpatrzenia. Co więcej, lokale proponowane tym ludziom mają najniższy standard, można w nim przebywać do sześciu miesięcy. Sprawa została przedstawiona ostatnio na spotkaniu z Rzecznikiem Praw Obywatelskich i powiedział on, że to pierwszy krok do bezdomności. Gdańsk pobierał od lat czynsz od tych ludzi, nie robiono żadnych remontów czy kroków w kierunku eksmisji. Dopiero zainteresowano się ludźmi teraz, kiedy teren jest do sprzedania. Podejście miasta do tych ludzi jest lekceważące – mówi Jędrzej Włodarczyk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Siedlce.
SPRAWĘ BADA BIURO RZECZNIKA PRAW OBYWATELSKICH
Więcej na ten temat w materiale Joanny Stankiewicz: