– Ten, kto wygra, będzie jedną nogą w półfinale – mówił dzień przed ‘arcymeczem’ z Portugalią Denis Suárez. Zwycięzca praktycznie zapewni sobie awans do kolejnego etapu UEFA EURO U21, przegrany zaś będzie musiał liczyć się z tym, że klasyfikacja z drugiego miejsca może przypaść zespołowi z innej grupy. Już o 20:45 czeka nas hit na Stadionie Miejskim w Gdyni.
– Wiemy, jaką drużyną jest Portugalia. To mistrz Europy w kategorii seniorów, również poprzedni mistrz świata do lat 20 – wyliczał na konferencji prasowej pomocnik Barcelony. – To dla nas więcej, niż mecz, to jest nasz pierwszy finał – stwierdził, daleki od zbędnej kurtuazji.
WYRAZY WSPÓŁCZUCIA DLA OFIAR POŻARÓW W PORTUGALII
– Na samym początku, korzystając z obecności portugalskich dziennikarzy, chciałbym okazać solidarność z ofiarami tragicznej katastrofy, jaką przeżywacie – rozpoczął swoją odpowiedź na pierwsze pytanie trener Hiszpanów. – Ogromne wyrazy współczucia, myślami jesteśmy z wami – zapewnił.
Powagę wtorkowego meczu znają do perfekcji obie strony. – Jeszcze przed przyjazdem, a nawet przed losowaniem grup wiedzieliśmy, że Portugalia będzie potencjalnie jednym z najtrudniejszych rywali podczas tych mistrzostw – kontynuował hiszpański trener. – W eliminacjach, razem z Niemcami, mieli najlepszy bilans ze wszystkich drużyn. Ostatnim meczem, jaki przegrali do lat 21 był poprzedni finał, w rzutach karnych. Mają również znakomitego trenera i ich wyniki nie są przypadkiem – dodał Celades.
REMIS NIE ZADOWOLI NIKOGO
Ewentualny remis nie przekreśla żadnej z drużyn, ale obu skomplikuje kwestię awansu. – Nie myślimy o remisie. Nie bierzemy go pod uwagę, bo nie jesteśmy w stanie kontrolować tego, co później zdarzy się w ostatnim meczu, ani jak w swoim ostatnim spotkaniu zagra Portugalia z Macedonią – zapewnił trener Hiszpanów.
– Zawsze mamy jeden cel: zwycięstwo – wtórował mu trener Portugalii, Rui Jorge. – Być może remis również pozwoli nam awansować, ale to okaże się dopiero po ostatnim meczu. Póki co wiemy, że na pewno nie interesuje nas porażka – dodał stanowczo.
CZY PORTUGALIA MA COŚ DO UDOWODNIENIA?
Po latach hegemonii Hiszpanów w światowym futbolu, najpierw w 2014 roku zdetronizowali ich Niemcy, wygrywając brazylijski Mundial, na niwie europejskiej zaś dwa lata później zrobili to Portugalczycy, wygrywając we Francji EURO 2016.
Rozgrywki młodzieżowe od zawsze szły Hiszpanom znakomicie. W Polsce walczą o piąte mistrzostwo Europy do lat 21 – tytuł, od zdobycia którego o krok byli na poprzednim EURO U-21 Portugalczycy. Podopieczni Rui Jorge’a przegrali w finale po rzutach karnych ze Szwecją i mają ogromną ochotę na turniejowy rewanż.
Spotkanie może mieć osobisty charakter dla Rúbena Semedo, który w najbliższym sezonie ligowym wyjedzie z Portugalii, by reprezentować barwy hiszpańskiego Villarreal. Czy wcześniej chciałby coś udowodnić?
– Nic nie chcę udowadniać, to mecz jak każdy inny – mówił w tonie zupełnie innym od Hiszpanów. – Musimy skupić się na spotkaniu i na tym, by osiągnąć dobry rezultat, nic innego nie jest w tej chwili istotne.
DLA HISZPANÓW ‘FINAŁ’, DLA PORTUGALCZYKÓW NIE
– Nie chcę patrzeć na to spotkanie jak na finał. To będzie po prostu świetny mecz dwóch mocnych drużyn – kontynuował piłkarz. Zapytany o wielkie gwiazdy hiszpańskiej reprezentacji – Asensio, Deulofeu, Denisa Suáreza czy Saúla – i o to, jak zagrać, by stanąć im naprzeciw, zawodnik zażartował: – To pytanie do pana, który siedzi obok mnie. To on musi poustawiać nas tak, by wyszło nam to na dobre.
Poczuciem humoru Portugalczyk wykazał się również wtedy, gdy jeden z polskich dziennikarzy pomylił go z największą gwiazdą portugalskiej młodzieżówki, Renato Sanchesem. Nazwany imieniem piłkarza Bayernu jedynie uśmiechnął się, a siedzący obok tłumacz poczuł się zobowiązany, by poprawić Polaka.