Gdynia Design Days dobiegło końca. Podczas trwającego tydzień festiwalu designu mogliśmy zobaczyć prace zarówno młodych i początkujących, jak i znanych artystów.
Design jest dziedziną ściśle związaną z wzornictwem przemysłowym, grafiką użytkową i sztuką użytkową, czyli – ma sprawić, żeby żyło się nam nie tylko wygodnie, ale i pięknie.
SZTUKA PRZYSZŁOŚCI
Wśród wystaw prezentowanych w tym roku było m. in. „Miasto na fali”, prezentujące projekty związane z nurtami tematyki miejskiej, które przyczyniają się do odnowy miasta. Zaprezentowano udogodnienia techniczne, usprawniające funkcjonowanie w mieście i pozwalające cieszyć się nim na co dzień.
Pojawił się także projekt „RE:MAIN”, czyli zestaw przedmiotów drukowanych w technologii 3D pozwalający przetrwać każdy kryzys. Na „Infuture food lab” zaprezentowano jedzenie przyszłości, które będzie można wytwarzać pomimo przeludnienia i stale zmniejszających się terenów nadających się pod uprawę. Wśród propozycji znalazły się plantacje alg, mąka z owadów i jedzenie pęczniejące pod wpływem wody.
ZAPOMNIANE RZEMIOSŁO W NOWEJ ODSŁONIE
Kilka wystaw prezentowało współpracę artystów z rzemieślnikami. „Sploty na Fali” były efektem pracy Wydziału Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Stowarzyszenia Serfenta z Cieszyna. Dawne techniki wyplatania z rogożyny, wikliny i słomy nie muszą być tylko wspomnieniem naszych babć. Dzięki młodym zdolnym Krakowianom, którzy wykorzystali plecionkarstwo do wytworzenia przedmiotów codziennego użytku, uzyskano swojskie, ciepłe, a zarazem nowoczesne produkty.