Niedawno doszło tam do brutalnego pobicia. Na tyłach budynku LOT w Gdańsku ma być bezpieczniej

Będzie bezpieczniej na tyłach budynku LOT-u w Gdańsku. Miasto wytnie tam krzaki, będzie więcej patroli policji i prawdopodobnie dodatkowe oświetlenie. Pod koniec czerwca w tym miejscu doszło do brutalnego pobicia 27-latka z województwa warmińsko-mazurskiego. Jego stan był krytyczny.

Dwóch sprawców nagrał miejski monitoring, a policja udostępniła ich wizerunek. Ostatecznie sami się zgłosili. Nie przyznali się do winy, ale nie kwestionowali, że takie zdarzenie miało miejsce. Usłyszeli zarzuty – grozi im 8 oraz 10 lat więzienia.

NIEBEZPIECZNY TEREN

– Mężczyźni obecnie są na wolności. Co do jednego z nich sąd nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie, drugi mógł wyjść na wolność po wpłaceniu poręczenia w wysokości 40 tysięcy złotych. Czekamy teraz na potwierdzenie stanu zdrowia pokrzywdzonego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że odzyskał on przytomność, ale musimy to potwierdzić u lekarzy. Od jego stanu zdrowia będzie zależało czy mężczyznę można przesłuchać. Czekamy też na dokumentację z jego leczenia oraz opinię lekarzy – mówi Radiu Gdańsk rzecznik Prokuratury Okręgowej Grażyna Wawryniuk.

Po tym zdarzeniu z interpelacją do miasta wystąpił gdański radny Łukasz Hamadyk. – Teren lepiej omijać z daleka, zwłaszcza wieczorami. Nie ma tam oświetlenia, kamer, jest dużo krzaków. Również w ciągu dnia są osoby, które tam przesiadują, piją alkohol i oddają swoje potrzeby fizjologiczne. To serce miasta, więc powinno świecić przykładem. Trzeba je jak najszybciej uporządkować – mówił radny Hamadyk.

MA BYĆ LEPIEJ

Miasto podjęło już działania, by teren lepiej zabezpieczyć. – Po ostatnich zdarzeniach zwróciliśmy się do straży miejskiej i policji, by pojawiało się tam więcej patroli. Sprawdzamy także czy sprzedaż alkoholu w tym miejscu odbywa się zgodnie z przepisami. Ponadto zwróciliśmy się do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, by przyciąć okoliczne krzaki, by miejsce było bardziej widoczne. Działka należy do prywatnego właściciela, więc nie ma możliwości montażu monitoringu miejskiego. Ale prowadzimy rozmowy, by właściciele we własnym zakresie monitoring zainstalowali. Podobna kwestia dotyczy oświetlenia. Również rozmawiamy z właścicielem terenu, by zainstalował dodatkowe lampy. Liczymy, że te wszystkie działania sprawią, że miejsce będzie o wiele bezpieczniejsze – mówi Michał Piotrowski z urzędu miasta.

Zieleń w tym miejscu ma zostać przycięta do końca sierpnia.

Joanna Stankiewicz/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj