Przed budynkiem Sądu Okręgowego w Gdańsku po raz kolejny zebrał się tłum osób protestujących przeciwko zmianom w Sądzie Najwyższym.
Pikietujący stali na całej szerokości jezdni w obu kierunkach, między budynkami Urzędu Miasta i szpitala. Ulice z obu stron zabezpieczała policja.
PRZECIW ZMIANOM
Jak wyjaśnia jeden z organizatorów protestu, przedstawiciel pomorskiego Komitetu Obrony Demokracji, Michał Szulc, hasło protestujących to sprzeciw reprezentowany przez prawników, młodzież i ich samych wobec próby zmiany ustroju sądów. Organizatorzy stwierdzili, że w piątek pojawiło się 5-6 tysięcy osób. Przypomnijmy, że w czwartkowej demonstracji miało uczestniczyć od 8 do 10 tysięcy osób.
Protestujący wznosili okrzyki, między innymi „Chcemy weta”, a także „Beata, niestety, twój rząd obalą kobiety”. Zapowiedziano również, że podczas sobotniej demonstracji, która odbędzie się o 14:00 na Placu Solidarności, ma pojawić się Lech Wałęsa. Piątkowy Łańcuch Świateł przed Sądem Okręgowym zakończył się niedługo przed 23:00.
NIE TYLKO GDAŃSK
Gdańsk to nie jedyne miasto, w którym odbywają się protesty w obronie Sądu Najwyższego. Do podobnych demonstracji dochodzi również przed willą prezydenta Andrzeja Dudy w Juracie. Z naszych informacji wynika, że jest tam więcej osób niż w czwartek. Według uczestników pojawiło się tam około 400 osób.
W Starogardzie Gdańskim zebrało się blisko 100 demonstrantów. Fot. Radio Gdańsk/Tomasz Gdaniec
Protestowano także w m.in. w Wejherowie, Starogardzie Gdańskim i Kartuzach. W stolicy Kociewia przed sądem rejonowym zebrało się ok. 100 osób i była to druga tego typu demonstracja w tym mieście.
Tak protestowano w Kartuzach. Fot. Radio Gdańsk/Robert Groth
OGÓLNOPOLSKI SPÓR
Protestujący domagają się zawetowania trzech ustaw zmieniających wymiar sprawiedliwości. W szczególności obawiają się wpływu polityków (głównie ministra sprawiedliwości) na nominacje sędziowskie w Sądzie Najwyższym i bieżące funkcjonowanie tego sądu. Obawiają się, że zmiany mogą oznaczać koniec niezależnego sądownictwa w Polsce.
Zaniepokojenie sytuacją w Polsce wyrażali także przedstawiciele Komisji Europejskiej, którzy skrytykowali kierunek zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Daniel Wojciechowski/mili