To był niespodziewany cios dla Pomorza. Tragiczny, bo zginęły przecież dwie młode dziewczyny, a mnóstwo osób zostało bez dachu nad głową. Ale narodziło się też coś fantastycznego, coś, co kapitalnie opisał nasz redakcyjny kolega.
Reporterzy Radia Gdańsk od pierwszych chwil po wichurze odwiedzali i odwiedzają zniszczone miejscowości. Spotykali się nie tylko z mieszkańcami, ale też strażakami, leśnikami i energetykami, którzy pracują już przez wiele dni. Na miejscu pojawiło się też mnóstwo osób, które postanowiły pomóc mieszkańcom Kaszub. Okazało się, że fala dobra była większa niż przypuszczano.
– Widziałem ludzkie dramaty, ale też łzy wzruszenia, bo w tym całym nieszczęściu ruszyła wielka fala dobra. Miałem zaszczyt poznać wielu wspaniałych ludzi dobrej woli, którzy razem, ramię w ramię, pomagali pokrzywdzonym przez nawałnicę. W mojej już prawie 20-letniej pracy dziennikarza po raz pierwszy przeżyłem taki kataklizm. Najpiękniejsze były słowa podziękowania od ludzi pokrzywdzonych przez ten armagedon. Bardzo często słyszałem „dziękujmy Radiu Gdańsk, że w tych trudnych chwilach jest z nami” – opowiada reporter Grzegorz Armatowski.
Wichura zerwała się nagle Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski
PRZERAŻAJĄCY KRAJOBRAZ
Z tym doświadczeniem zmierzył się też Sylwester Pięta, który również relacjonował sytuację z Kaszub. – Gdy jechałem krajową „20” po raz pierwszy po nawałnicy, miałem problem, aby rozpoznać to miejsce. Jeździłem tam setki razy, znałem każdą dziurę w drodze. Gdyby ktoś wysadził mnie np. w okolicach Wygody, to nie uwierzyłbym, że to jest to miejsce. Okolica zupełnie się zmieniła. Na gorsze. Relacjonowałem też wcześniejszą nawałnicę, która przeszła przez te okolice 5 lat wcześniej. Myślałem, że wtedy rozmiar szkód był ogromny. Były zerwane dachy i połamane drzewa. Nie wiem jednak, czy tamte straty były porównywalne choćby w 1/100 – mówi nasz dziennikarz.
W nawałnicy, która 11 i 12 sierpnia przeszła przez Pomorze, Kujawy i Wielkopolskę zginęło 6 osób, a 36 zostało rannych. Wichura zniszczyła też 44 tysiące hektarów lasu. Na Pomorzu było to ponad 10 tysięcy hektarów. Do końca ubiegłego tygodnia samorządy, przez których obszar przeszły niszczycielskie nawałnice, dostały ponad 40 mln złotych na wsparcie swoich mieszkańców.
POTRZEBY ZASPOKOJONE W CIĄGU 1 DNIA
Fot. Radio Gdańsk/Jacek Klejment
Z wielką siłą pomocy zmierzyliśmy się między innymi w osadzie Rzym w gminie Lipusz. Tutaju doszczętnie zniszczony został drewniany dom. Dach nad głową straciła duża rodzina z trójką małych dzieci, z których najmłodsze ma dopiero 7 miesięcy. Potrzebne było wszystko: od materiałów budowlanych po ubrania dla dzieci. Na początku z pomocą przyszli budowlańcy z Kościerzyny. Odzew po apelu państwa Drywa przerósł jednak ich oczekiwania. Rodzina państwa Drywa przyznała, że potrzeby w postaci m.in. ubrań zostały zaspokojone w ciągu jednego dnia.
Takich przykładów jest mnóstwo. Dziękujemy wszystkim Słuchaczom Radia Gdańsk, którzy włączyli się w akcje pomocy poszkodowanym w nawałnicy. Nasi reporterzy cały czas czekają na sygnały od Państwa. Prosimy o przesyłanie informacji na kontakt@radiogdansk.pl.
mich/mmt