Słupsk upamiętnił 78. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej. Obok oficjalnych uroczystości, w mieście po raz pierwszy zorganizowano żywą lekcję historii z pierwszych dni września 1939 roku.
W centrum miasta grupa rekonstrukcji historycznych GRZMOT rozstawiła posterunki meldunkowe, po ulicach spacerowali uzbrojeni żołnierze, a z głośników wojskowej rozgłośni, co kilka minut puszczano przemówienie Ignacego Mościckiego.
„TO JEST OGÓLNOŚWIATOWY TREND – WYJŚCIE MUZEUM DO LUDZI”
– Chcieliśmy pokazać, jak mógł wyglądać pierwszy dzień wojny w mieście, gdzie jeszcze nie toczą się działania bojowe. Jest to oddalone od granicy kilkaset kilometrów, ale już oczywiście władze państwowe, wojsko, policja i inne organizacje przygotowują się, jest prowadzona mobilizacja, są prowadzone przygotowania – mówił reporterowi Radia Gdańsk Andrzej Liberek, dowódca Grupy Rekonstrukcji Historycznych GRZMOT.
– Uważam, że to co robimy to jest ogólnoświatowy trend. Wyjście muzeum do ludzi, bo muzeum to nie tylko jakieś filcowe kapcie. To bycie wśród ludzi, żeby mogli dotknąć, zobaczyć, porozmawiać i my taką formę właśnie obraliśmy. Żeby w tym Słupsku zaczęło się dziać coś innego. Nie tylko apel poległych, wiązanki kwiatów i cześć pieśni – dodawał Grzegorz Konopka z grupy rekonstrukcyjnej GRZMOT.
„ŁZA SIĘ W OKU KRĘCI”
Mieszkańcy Słupska z zainteresowaniem przyglądali się działaniom grupy rekonstrukcyjnej. Wiele osób przystawało na kilka minut słuchając przemówienia Ignacego Mościckiego, inni tłumaczyli swoim dzieciom, o jakie historyczne wydarzenie chodzi.
– Łza się w oku kręci. Pomyśleć, że tyle lat temu, o tej porze ludzie walczyli o życie i uciekali z domów – mówiła jedna ze słupszczanek. – Stoję tutaj ze swoim dzieckiem, które lubi historię i mu tłumaczę, jak ważne wydarzenie miało miejsce 78 lat temu – dodawała kobieta.
– Takie lekcje historii mają sens – mówiła inna zapytana kobieta. – Dla naszych wnuków, dla naszych dzieci, aby wiedziały, co działo się kilkadziesiąt lat temu. Moja cała rodzina ucierpiała w czasie wojny. Tata był w obozach, walczył na froncie, mama podobnie – wspominała starsza kobieta.