Rozmawiając o dudkach jest wiele powodów do żartów i uśmiechu. Dudki używają oryginalnej broni. Potrafią strzelać do potencjalnych przeciwników odchodami. Żerując, podrzucają owady, niczym dzieci słodkie cukierki groszki, łapiąc je w locie do buzi. Dudek to jeden z bardziej charakterystycznych i ładniejszych polskich ptaków. Fotografie dudków z okolic Zblewa przysłał nam Pan Andrzej Pepliński. Te ptaki dość często odwiedzają posesję naszego słuchacza. Pan Andrzej generalnie bardzo lubi obserwować i fotografować różne ptaki. „Dokarmiam je całą zimę na dużą skalę i one u mnie na działce, bądź obok gniazdują. Mam setki interesujących zdjęć ptaków, które w większości sfotografowałem u siebie: dziko żyjące bażanty, dzięcioły, kowaliki, krogulce, rudziki, sikorki, sójki wróbelki i wiele wiele innych…” Dziękujemy za zdjęcia i obserwacje.
Fot.Andrzej Pepliński
Po audycji dostaliśmy też zdjęcia od Małgorzaty Spierzak. Powyżej jedno z nich. „W zeszłym roku spotkałam dudka w czasie wyprawy nad Biebrzę, w naszych okolicach niestety nigdy nie widziałam i nie słyszałam jego charakterystycznego głosu.” – napisała autorka.
Fot. Małgorzata Spierzak
Pan Grzegorz przysłał nam fragment chyba najstarszego polskiego dzieła o ptakach.
MYSLISTWO PTASZE Mateusz Cygański: 1584 rok.
Na zakończenie list i zdjęcia, których autorem jest Marek Czaja. „Dzisiaj mój jeden z ulubionych ptaków. Od kilku lat w wąskim gronie zainteresowań właśnie dudek. Od kilku lat regularnie go obserwuję w okolicy Starej Kiszewy. W tej okolicy stwierdziłem co najmniej trzy miejsca jego występowania w promieniu 5 kilometrów. Ten rok jednak trochę jakby spokojniejszy, bo na początku sierpnia już nie był słyszalny. Jego głos, zwany przeze mnie „pół kukułką”, zamilkł wcześniej niż w poprzednich latach. W załączeniu przesyłam zdjęcia. Zdjęcie z dwoma dudkami wykonałem w tym roku nad Biebrzą. Scenka przedstawia (prawdopodobnie) przyniesienie „podarku” przez samca swojej partnerce. Drugie zdjęcie z okolic Starej Kiszewy a trzeci to usiadł sobie na drzewie obok mojego domku w lesie i pięknie „kukał”.
Fot.Marek Czaja