Gdańsk Tęczowym Miastem? Rozmowa o równości czy zamach na swobodę debaty

W sobotę będzie miał miejsce w Gdańsku tzw. Panel Obywatelski, podczas którego zostanie podniesiony postulat przystąpienia Gdańska do sieci Tęczowych Miast. Panel opłacany jest ze środków publicznych. Z dyskusji wykluczono jednak organizację o charakterze konserwatywnym

Panel ten nie jest zwykłą dyskusją, ale ma realny wpływ na stanowisko miasta. Jeśli 80 procent panelistów uzna postulat za słuszny, to ten głos obywateli jest wiążący dla gminy. W panelu uczestniczy kilkadziesiąt osób – o zaproszeniu na panel decyduje losowanie. Jednak, jak twierdzą organizatorzy czyli władze miasta Gdańska, struktura obecnych na panelu ma odzwierciedlać strukturę mieszkańców miasta – wg kryterium płci, wieku, dzielnicy, w której mieszkają paneliści.

DYSKUSJA DLA WYBRANYCH?

Jednak środowiska konserwatywne, o charakterze prorodzinnym, poczuły się wykluczone z debaty. – Idea panelu, jako miejsca dyskusji, wydaje się całkiem słuszna – napisał w oświadczeniu Marek Grabowski , prezes Fundacji Mamy i Taty. – Może zastanawiać dobór organizacji biorących udział. Są wśród nich: Trójmiejska Akcja Kobiet, Dziewuchy Dziewuchom, Tolerado, Miłość nie wyklucza, Transfuzja, Febra, Lambda, Akceptacja. Nie ma organizacji reprezentujących inny punkt widzenia niż środowiska lewicowe i LGBT.

Wstęp na panel mają zaproszeni paneliści, a relację online prowadzić będzie strona www.gdansk.pl. W panelu mieli wystąpić reprezentanci Fundacji Mamy i Taty. Zostali jednak wykluczeni z udziału w dyskusji. – Możemy zatem przewidywać, iż wielogłos będzie tak naprawdę jednym głosem i już wkrótce mieszkańcy Gdańska dowiedzą się, że w toku konsultacji jednogłośnie przyjęto wsparcie dla postulatów lobby LGBT. Konsekwencje finansowe związane z przyłączeniem do tęczowych miast będą dźwigali wszyscy obywatele Miasta Gdańsk – ocenia Grabowski.

KTO MA DYSKUTOWAĆ?

Marcin Gerwin, jeden z koordynatorów panelu przyznał w swoim wystąpieniu na FB, że Fundację Mamy i Taty usunięto z debaty. Powód? Jeden z raportów tej fundacji „nie pozostawia wątpliwości, że działalność fundacji nie jest związana ze wspieraniem równego traktowania osób LGBT”. Tym samym, zdaniem Gerwina, nie ma możliwości by przedstawiciel fundacji głoszącej takie poglądy wystąpił podczas panelu. Równe traktowanie uważa bowiem za podstawę dyskusji. A sam panel – jak podkreśla Gerwin – ma wskazywać dobre praktyki w zakresie równego traktowania osób o różnych poglądach, a nie skupiać się na tym czy tym osobom przysługują równe prawa.

– Stoimy na stanowisku, że dzieci mają prawo być wychowywane przez rodzinę składającą się z mamy i taty. Ideologiczna presja na zmianę definicji rodziny i promocję zachowań homoseksualnych w szkołach, ograniczanie wolności słowa, a w najbliższej przyszłości oczekiwanie lub zmuszanie do homoseksualnego stylu życia jest dla nas kontrowersyjne i wymaga obywatelskiej interwencji – ocenia natomiast prezes Grabowski.

aks/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj