Działająca w Operze Bałtyckiej Solidarność otrzymała do zaopiniowania 10 wniosków o wypowiedzenie umowy pracownikom. Dotyczą one członków operowej orkiestry. W związku ze zwolnieniami pracownicy zapowiadają strajk. Nie wiadomo, czy zgodnie z planem odbędzie się spektakl „Requiem”.
Informację o wypowiedzeniach potwierdził naszemu reporterowi Adam Jałoszyński z NSZZ Solidarność. Zapowiedział, że związek będzie bronił pracowników, którzy stracą pracę. – Podjęliśmy dziesięć uchwał, każda w indywidualnej sprawie. Będziemy bronić tych pracowników. Złożyliśmy już panu dyrektorowi zawiadomienie, że w zaistniałej sytuacji rozpoczynamy strajk – powiedział działacz związkowy.
STRAJK (NIE)ZGODNY Z PRAWEM
W środę za zamkniętymi drzwiami obyło się specjalne spotkanie pracowników z dyrektorem opery Warcisławem Kuncem. Dotyczyło ono głównie sporu zbiorowego, w którym pracownicy zarzucają dyrektorowi m.in. niewypłacanie pieniędzy oraz zwolnienia. – Jedyne, co nam powiedział dyrektor, to że nasze referendum (dotyczące strajku) jest niezgodne z prawem, my jesteśmy innego zdania. Dostaliśmy to prawo w momencie, kiedy dyrektor zwolnił członka komisji zakładowej, Krzysztofa Rzeszutka – dodał Jałoszyński.
CIĘCIA KOSZTÓW
Po spotkaniu udało nam się porozmawiać z dyrektorem Warcisławem Kuncem. – Decyzja o zwolnieniach wynika z przyczyn finansowych. Po dłuższej analizie doszliśmy do wniosku, że aby nasza opera prowadziła działalność artystyczną, musimy zmniejszyć zatrudnienie. Obecna załoga, która liczy około 243 etatów, będzie musiała zostać zmniejszona o maksymalnie 30 osób, nie więcej. Myślę, że to się zamknie w granicy 24 osób – zaznaczył Kunc.
PLAN NAPRAWCZY DO KOŃCA ROKU
We wcześniejszej rozmowie z naszą reporterką dyrektor Opery Bałtyckiej tłumaczył, że instytucja jest w kiepskiej sytuacji finansowej i zwolnienia to element restrukturyzacji. W specjalnym oświadczeniu Warcisław Kunc poinformował, że do końca roku zamierza wdrożyć plan naprawczy. Obejmie on między innymi zmniejszenie etatowego zatrudnienia do 90 proc. obecnego poziomu. Wśród pracowników artystycznych wybór będzie podyktowany przede wszystkim oceną umiejętności artystycznych.
BEZ WIĘKSZEJ DOTACJI
Związkowcy liczyli na reakcję urzędu marszałkowskiego, któremu podlega opera. Marszałek Mieczysław Struk zadeklarował, że więcej pieniędzy dla opery nie będzie. – Opera Bałtycka dostaje największą dotację ze wszystkich instytucji kultury na Pomorzu. Łączy budżet instytucji to w skali roku około 18 milionów złotych. To nie jest mało i te kwoty muszą wystarczyć. Dyrektor Warcisław Kunc ma obowiązek doprowadzić do takie sytuacji, w której opera nie będzie się zadłużała. Samorząd województwa nie ma możliwości zwiększenia dotacji.
Na razie nie ma oficjalnej informacji o odwołaniu sobotniego spektaklu „Requiem”.
mmt/jK