Jedzenie przy cmentarzach. Dobry pomysł czy profanacja? [ZDJĘCIA]

Przed bramami cmentarzy stanęły foodtracki i stoiska z zapiekankami. Ceny są zróżnicowane, ale nasi słuchacze donoszą, że dobrą zapiekankę można już zjeść za 5 zł i przysyłają zdjęcia kramów z jedzeniem.

Pomysł budzi kontrowersje, bo czyż Wszystkich Świętych nie powinno być czasem zadumy i kontemplacji? Czy ktoś maszerujący z hot dogiem nie burzy tej atmosfery smutku i skupienia? Z drugiej strony wszyscy jesteśmy ludźmi i rozgrzewający posiłek w zimny jesienny dzień to kusząca opcja, po tym jak wymarzniemy na cmentarzu. Jest to też możliwość na zjedzenie wspólnego posiłku z dawno niewidzianą rodziną lub znajomymi spotkanymi podczas wizyty na grobach.

JEDZENIE WRACA NA CMENTARZE?

Koncepcja spożywania posiłku na cmentarzu nie jest obca w naszej kulturze. Od wieków przez stulecia praktykowano przedchrześcijańskie zwyczaje przynoszenia strawy na groby, którą dzielono się ze zmarłymi. Również za naszą wschodnią granicą zwyczaj dzielenia się wódką nad mogiłami przodków nadal funkcjonuje. 

Więc jak to jest – skomercjalizowana profanacja czy po prostu nowa forma „Wszystkich Świętych”?

 

hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj