Mołdawianka Swietłana została podstępem zwabiona do mieszkania. Tam była bita, gwałcona, a ratując się przed oprawcami wyskoczyła z okna – opisuje prokuratura.
Prokuratura zakończyła śledztwo w bulwersującej sprawie Mołdawianki. Do jej dramatu doszło pod koniec maja w Gdyni.
UWIĘZIONA W MIESZKANIU
Swietłana chciała pojechać na plantację truskawek. Taksówkarz zaproponował jej jednak pracę sprzątaczki w jego mieszkaniu. – Tam została uwięziona i wielokrotnie zgwałcona przez Andrzeja S. i jego kolegę Kamila G. – ujawniła prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Obaj mężczyźni wspólnie i w porozumieniu dokonali gwałtu na pokrzywdzonej, jednocześnie dokonali rejestracji tego zdarzenia telefonem komórkowym. Gdy Kamil G. opuścił mieszkanie, Andrzej S. ponownie zgwałcił kobietę. Odmówił również wypuszczenia z mieszkania. Kobieta podjęła dramatyczną decyzję – wyskoczyła z 4 piętra wołając o pomoc – opisywała.
WIELE MIESIĘCY W SZPITALU
Kobieta cudem uniknęła śmierci. Przez wiele miesięcy była w szpitalu, teraz przechodzi rehabilitację. Jej oprawcy nie przyznali się do winy. Grozi im do 15 lat więzienia. Na proces czekają w areszcie. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Więcej na ten temat posłuchaj tutaj:
Grzegorz Armatowski/mili