Mężczyzna pobił stewarda? Na gdańskim lotnisku taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy

Obrażanie załogi, ignorowanie poleceń i pobicie stewarda. 33-letni mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego zapłaci 500 złotych mandatu i może trafić na „czarną listę” pasażerów.

We wtorek mężczyzna, po wylądowaniu na gdańskim lotnisku samolotu z Oslo, miał pobić stewarda. Interweniowała Straż Graniczna, którą o incydencie powiadomił przewoźnik. Samolot znajdował się już na płycie postojowej.

ZDĄŻYŁ OPUŚCIĆ POKŁAD

Na miejsce skierowano trzech funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Gdańsku wspólnie z policjantem. Pasażer zdołał już opuścić samolot. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 33-latek zignorował polecenie stewarda, aby nie opuszczać pokładu samolotu. Mężczyzna miał go pobić, uderzając w głowę, a po przewróceniu – kopnąć. Następnie opuścił pokład. Strażnicy graniczni doprowadzili 33-latka do pomieszczeń służbowych. Został poddany badaniu na zawartość alkoholu. Miał blisko promil.

NIE PRZYZNAŁ SIĘ DO WINY

Mężczyzna nie przyznał się do pobicia stewarda, a jedynie do zignorowania jego polecenia. Za zlekceważenie poleceń dowódcy statku powietrznego mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Przewoźnik natomiast podejmie własne decyzje odnośnie konsekwencji wobec pasażera. Istnieje prawdopodobieństwo, że mężczyzna zostanie wpisany na tzw. „czarną listę”, co uniemożliwi mu korzystanie z usług przewoźnika.

KOLEJNY TAKI PRZYPADEK

Trzy dni wcześniej inny mężczyzna obrażał załogę, pił własny alkohol, nie wykonywał poleceń kapitana. W przedświąteczną sobotę Straż Graniczna interweniowała na gdańskim lotnisku. Tym razem po przylocie samolotu ze Sztokholmu. 40-letni pasażer, mieszkaniec powiatu kartuskiego, za nic miał obowiązujące na pokładzie reguły. W asyście funkcjonariuszy mężczyzna został wyprowadzony z samolotu. Za popełnione wykroczenie otrzymał mandat w wysokości 500 zł.

oprac. mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj