Sztuczna ingerencja w okolice klifu w Orłowie? Gdyński poseł prosi premiera o pomoc

Ochronić klif, nie niszcząc natury. To możliwe – twierdzi gdyński poseł Tadeusz Aziewicz i prosi premiera o interwencję w sprawie jednego z najbardziej charakterystycznych miejsc w Gdyni. Klif w Orłowie osunął się w zeszłym tygodniu na szerokości 40 metrów i – jak prognozują specjaliści – w najbliższym czasie dojdzie do kolejnych podobnych zdarzeń. 

PODWODNY FALOCHRON

Poseł PO Tadeusz Aziewicz wystosował interpelację, w której pyta, czy mimo ustanowienia w tym miejscu rezerwatu, nie można klifu zabezpieczyć przed działaniem fal morskich.

– Jest kilka różnych postulatów, zgłaszanych przez środowiska, związane chociażby z Towarzystwem Przyjaciół Orłowa i warto, żeby ktoś się poważnie do tych postulatów ustosunkował. Chodzi na przykład o budowę takiego podwodnego falochronu, który chroniłby to miejsce przed sztormami. Przede wszystkim trzeba szukać dobrych rozwiązań – tłumaczył.

„OCZEKUJĘ WSPÓŁPRACY”

– Ja oczekuję, i o to też pytam premiera, dobrej współpracy i pomiędzy Urzędem Morskim w Gdyni i Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska – mówił Aziewicz.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wyklucza jakąkolwiek sztuczną ingerencję w okolice klifu w Orłowie, ponieważ to rezerwat, w którym badane są między innymi naturalne procesy brzegowe.

Sylwester Pięta/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj