Obie Trotter zanotował w dogrywce 12 punktów, w całym meczu 29 oczek i po raz kolejny był najlepszym koszykarzem sopocian. Ostatecznie trefl po bardzo emocjonującej końcówce pokonał na wyjeździe PGE Turów 100:99. To było 100 cennych punktów – różnych puzzli, których ułożenie Trefl głownie zawdzięcza wspaniałej postawie Trottera. Amerykanin zdobywa średnio ponad 17 punktów na mecz, zapewniając także co mecz ponad 5 asyst. W niedzielnym spotkaniu osiągnął wynik indywidualny „ponad stan”.
Do Sopotu przybywał na początku tego roku. Sezon wcześniej grał w PLK w barwach Polskiego Cukru Toruń, gdzie był pewnym punktem drużyny, ale nie miał tak efektownych statystyk. Po 7 meczach w barwach Trefla, jest najskuteczniejszym z podopiecznych Marcina Klozińskiego.
TROTTER CZARODZIEJ
W niedzielę także nie zawiódł. Gdy gospodarze odskoczyli na 9 punktów w trzeciej kwarcie, Trotter w sobie tylko znany sposób, znajdował drogę do kosza rywali. W efekcie na sam koniec spotkania, obie ekipy miały szansę na zwycięstwo w podstawowym czasie gry, ale o wyniku musiała rozstrzygać dogrywka. W niej królował już tylko amerykański rozgrywający Trefla, zdobywając 12 punktów z 16 całej drużyny.
KWARTA BALMAZOVICIA
Niezwykłe było 21 punktów, które w ciągu zaledwie jednej – czwartej kwarty zdobył niski skrzydłowy gospodarzy Stefan Balmazovic. Nie pomogły one jednak PGE Turowowi, który ostatecznie przegrał po bardzo emocjonującej końcówce dogrywki jednym punktem.
Trefl dzięki zwycięstwu przynajmniej do zakończenia innych spotkań awansował na 8 miejsce w tabeli i nadal jest w grze o play-off.