2 listopada starsze małżeństwo z Gdańska wypłynęło z Wysp Kanaryjskich na swoim 14-metrowym jachcie Vagant. Zamierzali przepłynąć Atlantyk, kierując się na Barbados. To był kolejny etap w ich rejsie dookoła świata. Mieli tam dotrzeć 1 grudnia. Pod koniec listopada o zaginięciu rodziców poinformowała media ich córka, Hanna Kocan-Dąbrowna.
Mówiła o zaginięciu ojca i dramatycznych chwilach mamy, która została sama na jachcie i płynęła, nie mogąc zatrzymać ani zawrócić łódki.
Kapitanem jachtu był pan Stanisław Dąbrowny – doświadczony żeglarz, z którym nasza reporterka Anna Rębas kilka miesięcy wcześniej rozmawiała o jego podróży dookoła świata. Dziś wracamy do tej historii. Pół roku od zdarzenia sytuację skomentowała jego córka.