Co słychać w Ostoi? W Pomorskim Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt jest obecnie 120 pacjentów

ostoja szpaki 1

Po wysłuchaniu audycji sprzed tygodnia o Panu Bogdanie, który wyleczył kruka i kilka innych dzikich zwierząt, zadzwoniła do nas Aleksandra Mach, kierująca Pomorskim Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Zwierząt OSTOJA. – Bardzo mi się podobało poświęcenie z jakim Pan Bogdan ratował łabędzie, dzika, żurawia i inne zwierzęta, to na pewno osoba która robiła to fachowo, ale warto opowiedzieć o tym, że amatorom nie zawsze wychodzi taka opieka.

Bardzo często ludzie, kierując się dobrym sercem, przygarniają chore zwierzę. My mamy tego rodzaju doświadczenia, że po jakimś czasie taki zwierzak trafia w końcu do nas, bo więcej było w tym geście dobrej woli niż umiejętności. Znamy przypadki, że ktoś karmi pisklaki twarogiem, a przecież małe ptaki powinny dostawać owady. Czasami taka amatorska opieka kończy się tragicznie, bo nie potrafiący sobie poradzić z leczeniem „miłośnik przyrody” oddaje do na wycieńczone zwierzę i bywa, że na pomoc jest za późno. Warto zaapelować – pomagajmy zwierzętom, ale róbmy to umiejętnie, bo same dobre chęci nie wystarczą. To potrzebna jest fachowa wiedza.

Fot.Ostoja
Te szpaki trafiły do Ostoi, bo pracownicy ocieplający budynek zrzucili gniazdo.

Włodzimierz Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj