Słuchacze alarmują: „Miasto opanowały robaki!”. Sprawdziliśmy, co atakuje drzewa w Gdańsku

Ogryzione z liści i pokryte setkami pajęczynowych oplotów. Namiotnik trzmieliniaczek znów atakuje drzewa w Gdańsku. Takie sygnały od mieszkańców płyną między innymi w Suchanina i Piecek-Migowa. Larwy szkodnika od kilku lat regularnie atakują głównie drzewa owocowe w mieście.

– To tak zwany owad minujący – mówi Janusz Witkowicz z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. – Niszczy liście i pąki, ale gąsienice zakładają też oprzędy, które często widzimy już na pustych gałęziach – dodaje.

Namiotnik człowiekowi nie grozi, ale w dłuższym czasie może doprowadzić do śmierci drzewa. Znaczna populacja szkodnika jest efektem gorącej wiosny, która sprzyja rozwojowi owadów i uniemożliwia rozwój parazytoidów, czyli owadów, które na nich pasożytują.

OGIEŃ ROZWIĄZANIEM?

W mieście zwalczanie chemiczne odpada, dlatego przyrodnicy stawiają na najprostsze metody: wycinają i palą zainfekowane pędy. Warto mieć jednak świadomość, że zwalczamy wtedy pożądane parazytoidy – zaznacza Witkowicz.

Jako przykład specjaliści podają innego szkodnika – szrotówka kasztanowcowiaczka, z którym przyroda sama coraz lepiej sobie już radzi.

Larwa namiotnika żeruje chętnie między innymi na jabłoniach, trzmielinach, czeremsze, głogach i jarzębach.

Sebastian Kwiatkowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj