Miały być przedszkole i żłobek, a jest wielki problem. Właściciel nie dostał kredytu, rodzice zostali na lodzie [OŚWIADCZENIE]

oswiadczenieprzedszkole 2

Kilkadziesiąt par zapisało swoje dzieci do prywatnych żłobka i przedszkola, które miały powstać na Oruni Górnej w Gdańsku. Teraz okazało się, że placówka nie powstanie. Jak ustaliliśmy, podmiot, który miał je otworzyć, wycofał się z pomysłu otwarcia placówki, ponieważ nie dostał kredytu.
Od marca mieszkańcy Oruni Górnej zapisywali swoje dzieci do placówki żłobkowo-przedszkolnej, która powstawała w budynku przy ulicy Fieldorfa. W okolicy nie ma wielu placówek opiekuńczych. Dla rodziców zachęcające były cena oraz bliskość domu. Będąc od marca pewnymi, że ich dzieci będą miały od września zapewnioną opiekę, nie brali udziału w rekrutacji do placówek publicznych, a młode matki planowały powrót do pracy. Chodzi o blisko 50 rodzin.

 
„BYLIŚMY USPOKAJANI”

– Od marca prowadzona była rekrutacja. Do Urzędu Miejskiego nawet nie wpłynął wniosek o rejestrację żłobka i przedszkola. Czujemy się oszukani – mówi Piotr Jakubiak, jeden z rodziców, który razem z żoną Agnieszką zebrał na Facebooku rodziców, którzy czują się oszukani.

– Zależy nam na tym, żeby nasze dzieci trafiły do przedszkola i żłobka – mówi Natalia Hincka. – Pan z Miasta Dzieci powiedział nam, że nie dostał dofinansowania i nie otworzy placówki, bo splajtuje – dodaje.

– Chciałam zapisać trzyletniego synka do przedszkola i rocznego synka do żłobka – mówi Kamila Kowalczyk. – Banery pojawiły się tu w marcu, dlatego zrezygnowałam z rekrutacji na platformie edukacyjnej sądząc, że mam załatwioną opiekę dla dzieci. Cieszyłam się, że chłopcy będą w jednej placówce, planowałam powrót do pracy. Przez długi czas nie było żadnego odzewu ze strony Miasta Dzieci. Potem dostawaliśmy informacje, że placówka na pewno się otworzy, że wyrobią się do września z remontem, byliśmy uspokajani. W połowie czerwca dostaliśmy informację, że placówka się nie otworzy – dodaje matka dwójki dzieci.

– Warto wspomnieć, że mamy koniec czerwca. Idzie wrzesień. Potrzebujemy pomocy. Zwracamy się do Urzędu Miasta z prośbą o pomoc, o uruchomienie placówki oraz o wsparcie, my nie chcemy siedzieć w domu – dodaje inna matka.

– Jeżeli powstanie tu placówka publiczna, to będzie do niej taka rekrutacja, jaka była w pierwszym i drugim etapie, czyli nasze dzieci, które się w niej nie dostały, nie dostaną się też tutaj. Ja dwukrotnie startowałam. Byłam zapobiegliwa. Mam miejsce na Morenie, żeby mieć miejsce gdziekolwiek – dodaje Anna Studzińska-Nadolna.

FUNDACJA NIE BYŁA ZAREJESTROWANA

W sprawę zaangażowała się Rada Dzielnicy Chełm oraz Elżbieta Jachlewska, kandydatka na prezydenta z ramienia Lepszego Gdańska, która pomogła rodzicom przygotować pismo do Urzędu Miejskiego z prośbą o pomoc. – Napisaliśmy zapytanie do Wydziału Rozwoju Społecznego. Okazało się, że fundacja, która oszukała tych rodziców, nie zarejestrowała w ogóle działalności przedszkolnej – mówi Elżbieta Jachlewska. – Próbuję się wczuć w sytuację rodziców, których dzieci zostały bez opieki. Część matek nie będzie mogła wrócić do pracy. Miasto jako reprezentant mieszkańców i mieszkanek powinno przyjąć rolę mediatora i negocjować z nowym podmiotem, żeby znalazło się tam miejsce dla tych dzieci – mówi kandydatka na prezydenta Gdańska.

NOWY PODMIOT

Właściciel budynku na Oruni Górnej zaproponował wynajem pomieszczeń Fundacji Pozytywne Inicjatywy. Jak powiedział nam jej wiceprezes Piotr Szeląg nie wiedział wcześniej o prowadzonej rekrutacji do placówki, która miała powstać na terenie budynku przy Fieldorfa. Jego Fundacja może utworzyć jedynie przedszkole działające na zasadach publicznych, do którego w pierwszej kolejności dostałyby się dzieci z listy rezerwowej z platformy edukacyjnej. Jest jednak otwarty na dialog z oszukanymi rodzicami i w najbliższych dniach ma podjąć decyzję w sprawie dalszych działań. Kontaktował się też z rodzicami.

– Prezes Fundacji Pozytywne Inicjatywy chce nam jakoś pomóc. Wystosował prośbę żebyśmy wysłali na adres jego biura adres informacje, do których placówek chcielibyśmy skierować nasze dzieci – powiedział Piotr Jakubiak.

Poniżej oświadczenie Fundacji Pozytywne Inicjatywy:

Szanowni Państwo, 

w związku z licznymi zapytaniami dotyczącymi nieruchomości przy ul. Fieldorfa 25 w Gdańsku, pragnę przekazać nasze stanowisko w tej sprawie.

W ostatnich dniach, do naszej organizacji zgłosił się właściciel wyżej wymienionej nieruchomości z zapytanie czy nie jesteśmy zainteresowani jej wynajmem. Zadeklarował, że budynek przygotowany jest pod działalność przedszkolną. Z tego względu, że w tegorocznej rekrutacji do naszej pobliskiej placówki cieszącej się wielkim zainteresowaniem nie udało nam się przyjąć wszystkich chcących z niej skorzystać, postanowiliśmy rozważyć utworzenie kolejnej, we wskazanej pobliskiej lokalizacji. Trzeba mieć na uwadze, że wciąż w tej rozwijającej się części miasta brakuje miejsc przedszkolnych mimo podejmowanych różnych inicjatyw.

Dziwi nas fakt o którym dowiedzieliśmy się w miniony poniedziałek( 18.06), że ktoś nie utworzywszy placówki, czy też choćby nie posiadając tytułu do dysponowania lokalem na bazie, którego takowa miała by powstać, przeprowadzał rekrutacje i składał obietnice, co dziś zaowocowało rozczarowaniem pewnej grupy Rodziców.

W obliczu zaistniałej sytuacji, Zarząd naszej organizacji w najbliższych dniach podejmie decyzję co do kierunku działań w tej sprawie.

Pragnę nadmienić, że nasza organizacja rozumiejąc i wychodząc na przeciw potrzebom Gdańszczan w roku 2017 utworzyła 850 publicznych czyli bezpłatnych miejsc opieki przedszkolnej, zaś w tym planuje powstanie kolejnych 200.

BRAK KREDYTU

Zadzwoniliśmy na numer podany na banerach reklamowych. Odebrał Michał Kamiński, właściciel firmy Miasto Dzieci. – Miałem prawo podjąć decyzję o nieotwieraniu tego biznesu. Podjąłem taką decyzję z kilku względów, na przykład z przeliczenia biznesowego – mówi Michał Kamiński. – Byłem święcie przekonany, że otrzymam kredyt na tę działalność. Zastanawiałem się żeby wziąć kredyt na niewygodnych warunkach żeby to otworzyć. Moim zdaniem to było lepsze niż otworzyć placówkę, a potem z dnia na dzień powiedzieć rodzicom, że mają zabrać stąd swoje dzieci – dodaje.

Michał Kamiński jest zdziwiony, że rodzice czują się oszukani i dzwonią do niego z pretensjami. – Po tym jak ci rodzice ze mną rozmawiają, ja już nie chcę spojrzeć im w oczy – mówi właściciel Miasta Dzieci. – Niech ktoś podejmie rękawice, zadzwoni do mnie, przejmie karty tych rodziców i otworzy placówkę. Myślę, że rodzice byliby zainteresowani bo nadal do mnie dzwonią – dodaje.

Michał Kamiński zapewnił nas, że nie planuje w tej chwili otwarcia przedszkola czy żłobka na terenie Trójmiasta.

URZĄD: NIELEGALNA REKRUTACJA

Jak się okazuje, Fundacja Miasto Dzieci prowadziła zapisy bez rejestracji działalności żłobkowo-przedszkolnej w Urzędzie Miejskim nie mając nawet środków na otwarcie i prowadzenie placówki. Zdaniem Grzegorza Szczuki, dyrektora Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku, było to działanie nielegalne. – Miała to być placówka prywatna, ale formalnie nie będąca ani żłobkiem ani przedszkolem. Żeby móc formalnie funkcjonować trzeba dokonać rejestracji w danej gminie. Ten podmiot nie podjął żadnych działań w tym kierunku – mówi Grzegorz Szczuka. – Jeśli chodzi o lokalizację o której mówimy, to w ubiegłym tygodniu inny podmiot wystąpił na ścieżkę publiczną żeby zarejestrować przedszkole – dyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego mówi o Fundacji Pozytywne Inicjatywy.

– Jest to dla mnie zaskakujące i skandaliczne, bo de facto niezgodne z prawem. Przed dokonaniem rejestracji nie można prowadzić żadnych działań rekrutacyjnych – mówi Grzegorz Szczuka. Zapowiada też dialog z oszukanymi rodzicami i chęć pomocy. – Będziemy starali się podejść indywidualnie do sytuacji w jakiej znaleźli się rodzice, którzy odpowiedzieli na działania reklamowe tego podmiotu. Będziemy też starali się pogodzić interesy z tworzonym w tym rejonie przez inny podmiot przedszkolem. Potrzebujemy jednak czasu, choć wiemy, że jest go mało bo rodzice, którzy planowali tam posłać dzieci planowali już swoje życie i powroty do pracy. Na szczęście jesteśmy na trzecim etapie rekrutacji do przedszkoli. Zwróciliśmy się też pisemnie o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji do podmiotu, który tę rekrutację prowadził – dodaje dyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego.

APEL DO PREZYDENTA

 
Oszukani rodzice przygotowali pismo do prezydenta Gdańska z prośbą o pomoc, które w najbliższych dniach ma zostać mu doręczone. – Chcemy by dla naszych dzieci znalazło się miejsce. Czy to będzie w tym żłobku i przedszkolu, pod czyją egidą to będzie, to nie ma dla nas znaczenia. My chcemy żeby nasze dzieci miały rzetelną opiekę – mówi Maciej Wyskiel, jeden z rodziców. – Nie oczekujemy żeby ktoś nas gdziekolwiek wpisywał za darmo, my chcemy jedynie, żeby gdzieś znalazło się miejsce dla naszych dzieci.
Kancelaria reprezentująca Fundację Miasto Dzieci wydała w tej sprawie oświadczenie, które publikujemy w całości:

oswiadczenieprzedszkole 1
Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj