Model liczy 179 rekomendacji przeciw dyskryminacji ze względu na wiek, płeć, niepełnosprawność, pochodzenie czy orientację seksualną. W czwartek przed siedzibą Rady Miasta protestowali mieszkańcy.
Godzinę przed rozpoczęciem sesji na placu przed siedzibą Rady Miasta Gdańska ustawiły się dwie demonstracje. Jedną tworzyli ludzie popierający Model na rzecz Równego Traktowania. Wśród nich byli między innymi działacze Lepszego Gdańska na czele z Elżbietą Jachlewską, swoją kandydatką na prezydenta, czy też Radomir Szumełda z Komitetu Obrony Demokracji. Po drugiej stronie była manifestacja będąca w kontrze do Modelu. Wśród nich działacze organizacji prawicowych i katolickich.
– Ten Model jest potrzebny osobom dyskryminowanym – mówiła Joanna Sobańska z Lepszego Gdańska. – Ja jako osoba, która pracowała przy Modelu na Rzecz Równego Traktowania proszę radę miasta o rozsądek i wyważenie, i żeby przyjęli ten model. Potrzebna by była większa wrażliwość względem innych grup, osób o innej tożsamości czy orientacji seksualnej – dodała Sobańska.
– Popełniono cały szereg błędów, Model został przygotowany w sposób niereprezentatywny przy dużej nadreprezentacji środowisk LGBT. Według mnie powinien zostać przepracowany, bo zawiera elementy niezgodne z prawem oświatowym – mówił poseł na Sejm Jan Klawitter.
Dwie strony sporu wokół Modelu na rzecz Równego Traktowania w @gdansk @RadioGdansk pic.twitter.com/OE6FJp2XUj
— Rafał Mrowicki (@MrowickiRafal) 28 czerwca 2018
BURZLIWE OBRADY
Duskusja na sesji rady rozpoczęła się ok. 11:00 i trwała blisko 3 godziny. Momentami dochodziło do kłótni między radnymi. Większość radnych Platformy Obywatelskiej była za przyjęciem Modelu.
– Ten Model jest dokumentem bardzo potrzebnym, w każdym mieście, nie tylko w Gdańsku – mówi radna PO Emilia Lodzińska. – Gdańsk znowu jako pierwsze miasto wychodzi naprzeciw potrzebom mieszkańców. My jako radni dostawaliśmy wiele zgłoszeń, ze szkół, instytucji, że w mieście jest dyskryminacja, dlatego ponad rok temu zabraliśmy się za pracę nad tym dokumentem.
POTRZEBA SZACUNKU
Radna odniosła się również do zarzutów o premiowanie przez Model środowisk LGBT. – Model w żaden sposób nie premiuje środowisk LGBT. Proszę zauważyć, że na blisko 180 rekomendacji tylko 11 dotyczy takich osób. ten Model jest dla wszystkich mieszkańców Gdańska, również dla osób starszych i niepełnosprawnych. Osobiście uważam, że każdy z nas powinien mieć w sobie dużą dozę empatii i szacunku dla drugiego człowieka, ale ich nie ma czego dowodem są dzisiejsze obrady – mówiła Emilia Lodzińska. – Wszelkie decyzje finansowe o Modelu zapadną w następnej kadencji. Wstępnie w druku była mowa o 12 milionach złotych, ale wskutek rozmów z mieszkańcami usunęliśmy ten zapis z uchwały – dodała radna PO.
– Moim zdaniem ten Model jest potrzebny – wtórował przewodniczący klubu radnych PO Piotr Borawski. – W Gdańsku mamy grupy, które zmagają się z dyskryminacją. Pragnę zwrócić uwagę, że dyskusje wywarły na nas wpływ. Dokonaliśmy poprawek. Ważną zmianą jest to, że o finansowaniu rekomendacji zdecydują radni kolejnej kadencji. Nie jesteśmy głusi na różne głosy. Ja chcę żebyśmy żyli w takim mieście, w którym wszyscy czują się dobrze – dodał radny PO.
„NIEZGODNOŚĆ Z KONSTYTUCJĄ”
Przeciwnego zdania byli radni klubu Prawa i Sprawiedliwości. – Naszym zdaniem należało go odrzucić. On wprowadza nierówność, bo preferuje środowiska LGBT w dostępie do ochrony zdrowia, a konstytucja mówi, że wszyscy są równi. O pierszeństwie powinien decydować stan zdrowia pacjenta – mówi przewodniczący klubu radnych PiS Kazimierz Koralewski.
– Są poważne badania naukowe, mówiące o tym, że przedstawicieli środowisk LGBT jest 1,5 proc., a więc mniej niż wykazuje Model – mówił wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska prof. Piotr Czuderna z PiS. – Uprzywilejowane traktowanie jest m.in. w dostępie do usług na rzecz zdrowia. Tutejsze zapisy są niezgodne z Konstytucją RP. A uprzywilejowanie przysługuje m.in. osobom niepełnosprawnym, dzieciom czy kobietom w ciąży.
– Uważam, że zantagonizowano społeczeństwo gdańskie – mówił radny PiS Jacek Teodorczyk. – Ten antagonizm spowodował ten projekt uchwały. To wy wymyśliciście, że istnieje zagrożenie i uruchomiliście całą machinę. Problemem jest znieczulica społeczna. Przeraża mnie stosunek społeczeństwa na nieszczęście ludzkie. A wy stygmatyzujecie pewne grupy. Nie zauważam, że jest nietolerancja w Gdańsku. Błędnie zdiagnozowano problem. Stworzono sytuację wręcz zagrożenia wobec grup mniejszościowych i o innych preferencjach. Z góry założono, że nasze miasto i społeczeństwo jest nietolerancyjne – mówił radny PiS.
DWUGŁOS POSŁÓW
Po dyskusji między radnymi przemówili obecni na sesji posłowie na Sejm RP. – Z Modelu na Rzecz Równego Traktowania już słynie Gdańsk – powiedziała posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder. – Wiele osób mówi mi, że jesteśmy dobrym przykładem dla innych gmin. Przyjmując ten Model to duży krok w budowaniu bezpiecznej przyszłości dla mieszkańców, być może dlatego sprowadzą się tu kolejni mieszkańcy.
– Gdańsk próbuje stworzyć swoją wersję Europejskiej Karty Równości. Ten Model powstał w niejasnych okolicznościach, w zaciszu urzędniczych gabinetów. W niektórych zapisach nie ma oparcia rzetelnych badań, bądź zawarte są nieaktualne dane – kontrował poseł Prawicy Rzeczpospolitej Jan Klawitter.
PLAN WIELOLETNI
Ostatecznie Model został przegłosowany głosami szesnastu radnych Platformy Obywatelskiej, jeden z nich się wtrzymał. Dziesięcioro radnych głosowało przeciw. Radości z przyjęcia Modelu nie kryła jego współautorka oraz członkini Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania Anna Strzałkowska. – Prace trwały 9 miesięcy, to efekt współpracy wielu osób. To 179 praktycznych rekomendacji na rzecz wszysktich mieszkańców i mieszkanek Gdańska. To historyczna chwila, bo Gdańsk jest pierwszym miastem, który na poziomie polityki miejskiej prowadzi działania przeciwko dyskryminacji – mówiła Anna Strzałkowska. – Nie mieliśmy pojęcia jak wiele jest obszarów dyskryminacji. Chcę zapewnić, że co roku będziemy zbierać się z komitetem sterującym i w konsultacjach społecznych będziemy decydować, które rekomendacje są dla miasta priorytetowe i dopiero potem będzie ustalany budżet. To plan wieloletni – dodała.
Protestujący przez wiele godzin pozostawali na terenie siedziby Rady Miasta Gdańska. Przyjęcie Modelu spotkało się z ich niezadowoleniem. – Protestowali dziś rodzice, którzy chcieli bronić swojego konstytucyjnego prawa do wychowywania swoich dzieci zgodnie ze swoimi wartościami – mówiła Monika Baran z Porozumienia. – To nasz główny argument. Nie podobają mi się zapisy o mowie nienawiści. Nie zgadzam się by panie ze środowisk LGBT decydowały o tym co jest mowa nienawiści. Wolę by to pozostało w kompetencji sądów.
Rafał Mrowicki/mar