Mieszkańcy jednego z gdańskich osiedli czują się oszukani przez dewelopera. Chodzi o zbiornik retencyjny. Ekolan tłumaczy

Desktop11 2

Mieszkańcy osiedla południowego w Gdańsku kontra deweloper. Poszło o zbiornik retencyjny przy ulicy Czerskiej. Właściciele mieszkań domagają się likwidacji rowów melioracyjnych i wybudowania oczka wodnego. Ekolan tłumaczy, że to niemożliwe.

Mieszkańcy czują się oszukani, bo, jak twierdzą, deweloper obiecał im zbiornik retencyjny z prawdziwego zdarzenia. Rzeczywistość pokazała co innego. Między blokami przy ulicy Czerskiej są dwa krzyżujące się rowy, wypełnione wodą. Podczas intensywnego deszczu lub wiosennych roztopów wody szybko przybywa.

– Brakowało 20 cm, żeby woda się wlała do bloku. Mało tego, są wydawane kolejne pozwolenia na budowę, a odprowadzenia wód deszczowych też nie ma. Tutaj też są jakieś rozwiązania, które retencjonują czasowo wodę, są zbiorniki podziemne, betonowe, tylko że to nie są zbiorniki retencyjne z prawdziwego zdarzenia, to są zbiorniki, które po napełnieniu przelewają się – tłumaczą mieszkańcy.

 

Fot. mieszkańcy osiedla

MYLNE WYOBRAŻENIA KLIENTÓW

Julia Łaszkiewicz z zarządu Ekolanu tłumaczy, że rów melioracyjny to również zbiornik retencyjny.

– Wyobrażenia klientów na temat zbiornika rekreacyjnego, są często właśnie mylone z tym, co zostało wybudowane. Myśmy zobowiązali się do zbiornika retencyjnego, który gromadzi wodę i łączy całą sieć z tym, co można byłoby w przyszłości połączyć, czyli sąsiednimi działkami – mówi.

Deweloper wzywa właścicieli mieszkań do podpisania aktu udziału w gruncie, na którym znajdują się rowy. Osoby, które nie podpiszą, są wzywane do zapłaty rekompensaty w wysokości 10 tysięcy złotych. Mieszkańcy tymczasem stawiają ultimatum – jeśli zbiornik nie zostanie zbudowany, sprawę skierują do sądu.

Posłuchaj materiału naszego dziennikarza:

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj