Słupsk wyemituje obligacje o wartości 25,5 mln złotych. Pozyskane w ten sposób pieniądze mają być wykorzystane do spłacenie starych długów – ponad 19 mln złotych – oraz na inwestycje – nieco ponad 6 mln złotych.
Dla przegłosowania uchwały zwołano nadzwyczajną sesję rady miasta. Radni mieli sporo wątpliwości czy zgodzić się na emisję obligacji, bo dokładnie nie wyliczono kosztów nowych zobowiązań miasta, a ponadto obciążali prezydenta Słupska za słabą realizację tegorocznych inwestycji.
– Większość inwestycji, zapisanych w roku 2018, ma przy realizacji na dziś zapisane wykonanie na poziomie od zera do dziesięciu procent. Mamy niemal połowę lipca, dlaczego do tej pory nie zrobiono prawie nic? Gdybyśmy nie przegłosowali emisji obligacji, to pan prezydent wyszedłby w poniedziałek na konferencję prasową i powiedział, że on był przygotowany, a zła rada nie pozwoliła mu na realizację inwestycji, a to nieprawda. Nie ma widoków na wykonanie zaplanowanych prac, ale damy panu Biedroniowi szansę, żeby się wykazał i rozliczymy z tego, co zrobił – mówił radny PO Paweł Szewczyk.
KOSZTY NIEZNANE
Radni nie usłyszeli również, ile kosztować będzie zaciągnięcie nowego zobowiązania, wynikającego z emisji obligacji na 25,5 mln złotych.
– Ja chciałbym wiedzieć czy ta nowa, de facto, pożyczka będzie tańsza od tej, którą spłacamy, rolując dług? Pan skarbnik mi takiej informacji nie udzielił, podobnie, jak nie przedstawił listy inwestycji, które zrealizujemy. To, że są one zapisane w budżecie, to ja wiem, ale pytam wprost, które zrealizujemy, a które na pewno nie – mówił radny Jerzy Mazurek ze Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego.
Skarbnik miasta Słupsk Artur Michałuszek przyznał, że uchwała o emisji obligacji powinna być głosowana na początku roku.
– To moje niedopatrzenie, ale mylić się, jest rzeczą ludzką- podkreślał i dodał, że miasto musi utrzymać płynność finansową, a bez kredytu inwestycji nie zrealizuje.
„PRYSKA MIT”
Opozycyjni wobec prezydenta Słupska radni chcieli, by projekt uchwały w sprawie emisji obligacji został zmieniony.
– Proszę jasno zadeklarować, które inwestycje zrobimy w tym roku, a które nie, i tylko na to powinniśmy wziąć ewentualnie kredyt. Pryska mit i bajki, opowiadane przez pana Biedronia, o niezadłużaniu miasta – mówił radny PiS Tadeusz Bobrowski.
Władze Słupska zadeklarowały, że postarają się wykonać wszystkie inwestycje, zapisane w tegorocznym budżecie.
– Chodzi o remont ulicy Władysława IV, ulicę Łady-Cybulskiego, ochronę przeciwpowodziową i trochę mniejszych inwestycji – mówiła wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
Projekt uchwały w sprawie emisji obligacji poparło 14 radnych, czterech wstrzymało się od głosu.
Przemysław Woś/mk