Rozpoczął się proces w sprawie wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Obecnemu szefostwu placówki wytoczyli go byli dyrektorzy muzeum i twórcy wystawy.
Paweł Machcewicz, Rafał Wnuk, Janusz Marszalec i Piotr Majewski złożyli pozew przeciwko obecnemu szefostwu muzeum, ponieważ uważają, że zmiany, które wprowadzono na niej pod rządami Karola Nawrockiego, są bezprawne.
– Czym innym są drobne zmiany, które wynikają np. ze zmian wiedzy historycznej, a czym innym są zmiany wystawy, które zmieniają jej wydźwięk. Proszę pamiętać, że wystawa w Muzeum II Wojny Światowej jest tzw. wystawą narracyjną, a więc swego rodzaju opowieścią, którą można porównać do filmu lub teatru. Gdyby w filmie o II wojnie światowej ktoś zmieniał klatki i wycinał pewne sekwencje, to nie byłoby wątpliwości, że twórcy mogą się sprzeciwić – mówił reprezentujący twórców wystawy stałej adwokat Maciej Ślusarek.
BYŁY WICEDYREKTOR: „ZMIENIONO WYDŹWIĘK”
Janusz Marszalec, były wicedyrektor muzeum, podkreślał, że w wystawie stałej wprowadzono kilkanaście zmian.
– Najpoważniejszą zmianą jest ingerencja w końcową część wystawy, czyli film, który puentował całość. Poprzez zmianę tego filmu znacząco zmieniono wydźwięk wystawy – tłumaczył Marszalec. Były wicedyrektor zwraca też uwagę, że usunięto ważną jego zdaniem tablicę informującą o stratach w ludności.
– Tutaj możemy mówić o dosłownej ingerencji cenzorskiej. Wyrzucono liczbę pokazującą straty poszczególnych narodów, aby nie wyszło, że Niemców czy też obywateli ZSRR zginęło więcej niż Polaków. Tak się składa, że ta polityczna zmiana, która dokonała się rok temu w muzeum, bardzo dba o to, aby nie uprawiać tzw. pedagogiki wstydu – mówił Marszalec.
NAWROCKI: „DYREKTOR POWINIEN MIEĆ PRAWO DO ZMIAN”
Adwokat Zbigniew Pinkalski, który reprezentował w sądzie obecne władze Muzeum II Wojny Światowej, nie chciał komentować sprawy. Wcześniej wielokrotnie na antenie Radia Gdańsk odnosił się do niej dyrektor placówki Karol Nawrocki.
– Uważam, że każdy kolejny dyrektor muzeum powinien mieć prawo do wprowadzania zmian, bo to on reprezentuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, czyli głównego płatnika i inicjatora powstania muzeum – mówił Nawrocki, przekonując, że zmiany na wystawach stałych w innych muzeach nikogo nie dziwią.
– Zmiany na wystawach są naturalne. Mam taką krótką refleksję ze spotkania dyrektorów placówek muzealnych w Polsce. Mówili, że zazdroszczą mi tego, że każda zmiana w muzeum cieszy się tak wielkim zainteresowaniem wśród opinii publicznej. Wskazywali, że oni dokonują rocznie od kilkunastu do kilkudziesięciu zmian na wystawach stałych, a żadnego dziennikarza to nie interesuje – mówił Karol Nawrocki.
Przesłuchania pierwszych świadków zaplanowano na październik. Powodowie domagają się nie tylko cofnięcia zmian na wystawie stałej Muzeum II Wojny Światowej, ale także przeprosin w prasie i wpłaty 10 tysięcy złotych na cel charytatywny.
Posłuchaj materiału naszego dziennikarza:
Sylwester Pięta/mar