Ochroniarz klubu na plaży miał ją zgwałcić. 20-latka zgłosiła się do policji w Ustce z wstrząsającą historią

20-latka zgłosiła policji gwałt. Do zdarzenia miało dojść w Ustce. Kobieta obciąża jednego z ochroniarzy klubu na plaży, w którym się bawiła.

20-latka przyznaje, że piła alkohol, a po zabawie w klubie na plaży pięciu pracowników ochrony miało jej zaproponować podwiezienie do domu. Następnie mieli z nią wejść do mieszkania, a jeden z nich dokonać gwałtu.

ZNALAZŁA ICH KOLEŻANKA

Na wpół rozebraną 20-latkę w towarzystwie również rozebranego ochroniarza miała znaleźć w mieszkaniu koleżanka, która wezwała policję. Miało dojść do scysji słownej, ale pięciu mężczyzn opuściło mieszkanie. Pracownicy ochrony wszystkiemu zaprzeczają.

„DELIKATNY CHARAKTER SPRAWY”

Rzecznik policji w Słupsku komisarz Robert Czerwiński podkreśla, że zabezpieczono monitoring z klubu oraz ślady biologiczne, które mają zweryfikować prawdziwość zarzutów pokrzywdzonej. – Tego typu sprawy mają niezwykle delikatny charakter ze względu na dobro pokrzywdzonej. Sprawa jest wyjaśniana i ze względu na dobro śledztwa nie udzielamy w tej sprawie informacji szczegółowych – dodaje komisarz Czerwiński.

Policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Słupsku wszczęła śledztwo w tej sprawie, ale nikomu nie przedstawiono zarzutów. Trwa badanie śladów biologicznych zabezpieczonych na ubraniu i ciele kobiety oraz w jej mieszkaniu.

 

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj