To jedno z głównych założeń osiągniętego porozumienia. Mieszkańcy wywalczyli także możliwość monitorowania badań, dotyczących ewentualnych skażeń, udało im się przeforsować godziny pracy lakierni, która ma działać w dni powszednie w cyklu ośmiogodzinnym.
– Bardzo się cieszymy z tego kompromisu, to chyba pierwsza taka sytuacja w mieście. Po drugie to pokazuje, że zwarta grupa mieszkańców może osiągnąć swoje cele – komentował Piotr Piotrowski, wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy Strzyża. Jak podkreślił, w sprawę zaangażowanych było sporo osób, w tym wielu mieszkańców, którzy zbierali podpisy przeciwko powstaniu inwestycji. Mieszkańcy mieli żal miedzy innymi o to, że nikt z nimi wcześniej nie rozmawiał o planach spółki.
„ZŁA KOMUNIKACJA”
Z porozumienia zadowolona jest też spółka. Prezes GAiT Maciej Lisicki przyznał, że to, co było problemem w tej dyskusji, to brak komunikacji z ich strony. – Od początku planowaliśmy tę inwestycję jako tę, która ma służyć mieszkańcom tej dzielnicy, bo ogranicza emisję, która dzisiaj też ma miejsce. Zła komunikacja spowodowała to, że mieszkańcy się tej inwestycji przestraszyli – mówił prezes. – We wspólnym porozumieniu zaakceptowaliśmy fakt, że lakiernia powinna powstać i określamy szczegółowe zasady, przede wszystkim społecznej kontroli mieszkańców urządzenia, które będzie montowane w naszej hali – dodał.
Porozumienie formie aktu notarialnego ma zostać podpisane w najbliższym czasie. Czas uruchomienia nowej lakierni to kilka miesięcy. Wówczas, działająca w Nowym Porcie malarnia, zostanie wyłączona z użytkowania.
Posłuchaj materiału naszej reporterki:
Aleksandra Nietopiel/mk