Lider przyjeżdża na teren wicelidera, najlepsza defensywa zmierzy się ze świetną ostatnio ofensywą – spotkanie Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków to hit tej kolejki ekstraklasy. Drużyny są w takiej formie, że ich pojedynek przyćmiewa nawet starcie Legii z Lechem. Komuś, kto przed sezonem spotkanie Wisły Kraków z Lechią nazwałby hitem kolejki, prawdopodobnie zleconoby natychmiastową wizytę u lekarza. Biała Gwiazda skończyła co prawda sezon na 6. miejscu, ale straciła największą gwiazdę, a organizacyjnie daleko jest ideału. W Lechii za to w poprzednim sezonie panował jeden wielki bałagan, który uprzątnął – tak się przynajmniej wydaje – Piotr Stokowiec.
BOMBARDIERZY KONTRA WYTRAWNI STRZELCY
Tymczasem po siedmiu kolejkach Wiślacy byli drudzy, a biało-zieloni liderowali ligowej tabeli. Takie same miejsca oba zespoły zajmują pod względem najmniejszej liczby porażek. Wisła w tym sezonie poległa zaledwie raz, Lechia wciąż pozostaje niepokonana. Co ciekawe te drużyny punkty zdobywają w zgoła inny sposób, bo gospodarze sobotniego meczu najczęściej w lidze strzelają na bramkę, a goście – najrzadziej. Gdańszczanie są jednak dużo skuteczniejsi, bo zdobyli zaledwie jednego gola mniej od krakowian.
IMPREZOWE TURBULENCJE
W Lechii od początku sezonu wszystko wydawało się być stabilne, uporządkowane. Grała dobrze, o problemach finansowych zrobiło się jakoś ciszej, ale za dobrze być nie mogło, a o to zadbało dwóch piłkarzy, którzy agresywny atak na piłkę wynieśli poza boisko i zrealizowali na automacie z zabawkami dla dzieci. Z drużyny nie wylecieli, zostali w treningu, a sprawę rozwiązano wewnątrz zespołu. Możliwe, że w ogóle nie wpłynie to negatywnie na grę biało-zielonych, choć to możliwe. Pewne jest jednak, że w niczym cała ta sytuacja nie pomogła.
O BAGAŻ POZYTYWNYCH WRAŻEŃ
Gdańszczanom od dawna w Krakowie gra się źle. Wycieczki pod Wawel raczej kojarzą im się z bagażem bramek niż pozytywnych wrażeń. Z drugiej strony kiedy się przełamywać, jeśli nie teraz? Mając za sobą najlepszy początek w klubowej historii gry w ekstraklasie i najsilniejszą aktualnie defensywę w kraju. Oczywiście, po drugiej stronie też znajdzie się kilku zawodników, którzy potrafią grać w piłkę, ale z silniejszymi drużynami Lechia już w tym sezonie grała i wygrywała, jak na otwarcie z Jagiellonią. Czy biało-zieloni pozostaną jedyną niepokonaną drużyną w ekstraklasie? Przekonamy się w sobotę wieczorem. Początek meczu o godzinie 20:30, relacja na radiogdansk.pl.