Zdaniem profesora Gorzelaka z UW, podział jest cały czas widoczny. Po części dlatego, że brakuje dużych miast, które mogłyby pełnić funkcje metropolii podnoszącej ogólny poziom rozwoju tych terenów. O funkcjonowanie metropolii i jej wpływ na mniejsze miejscowości, pytał Przemysław Woś. Gośćmi audycji Nie Tylko Metropolia byli: Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni, prof. Grzegorz Gorzelak, Uniwersytet Warszawski dyrektor Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych i Jacek Pauli burmistrz Skarszew.
– Najnowsze dane statystyczne mają trzy lata, bo o PKB w jednostkach terytorialnych wiemy z trzyletnim opóźnieniem. Ale te dane, które mamy do 2015 roku pokazują, że w pewnym sensie jednostki terytorialne słabiej rozwinięte są w stanie nadganiać dystans. To znaczy, że obserwujemy pewne procesy wyrównywania się poziomów rozwoju. Co nas zaskakuje i skłania, żeby się tym procesom przyjrzeć. Natomiast w skali makro, to jednak Polska wschodnia jest i będzie słabiej rozwinięta – komentował prof. Grzegorz Gorzelak.
Wiceprezydent Gdyni została zapytana o to jak widzi miejsce swojego miasta w metropolii. – To wieloaspektowe pytanie. Najprostsza odpowiedź to, że Gdynia jest częścią metropolii. Ja najbardziej lubię się odnosić do swoich doświadczeń bieżących. Jeżeli mówimy o promocji gospodarczej. Jak poszukujemy dużych inwestorów za granicą, to wiemy że jednostki miejskie poniżej miliona na wyświetlają się na światowej mapie. Miliona nie ma sam Gdańsk, nie ma sama Gdynia, ale metropolia ma już powyżej – odpowiadała Katarzyna Gruszecka-Spychała.
Przemysław Woś pytał burmistrza Skarszew, czy mniejsze miejscowości obawiają się zabierania kapitału ludzkiego przez metropolie. – Nie, my się nie obawiamy wysysania tego kapitału ludzkiego. Oczywiście wszyscy ciepią na niedobór pracowników. Skarszewy są oddalone o 50 km od Gdańska, więc nie jest to ta bezpośrednia lokalizacja. Z tego wynikają pewne plusy, jesteśmy zgranym środowiskiem miejsko-wiejskim. My serdecznie zapraszamy i apelujemy do mieszkańców Gdańska, żeby nie kupowali tych bardzo drogich mieszkań na osiedlach, w których są setki tych samych bloków. Niech korzystając z drogi wojewódzkiej, kupią o wiele tańsze mieszkanie w Skarszewach, w czteropiętrowym bloku, z windą, z parkingiem podziemnym – mówił Jacek Pauli.