„Ten most jest bezpieczny, to tylko kwestia estetyczna”. Na gdyńskich Karwinach z remontem się nie spieszą

mostkarwiny

Zerwany częściowo most na ul. Nałkowskiej na Karwinach na remont czeka już ponad dwa lata i wszystko wskazuje na to, że… jeszcze poczeka. Urzędnicy przekonują, że jest bezpieczny, spełnia swoją rolę, a problemem są jedynie względy estetyczne. I dodają, że nie jest to inwestycja priorytetowa dla miasta. Urzędnicy już dwukrotnie deklarowali terminy, w których remont mostu na ul. Nałkowskiej miał zostać wykonany. Te jednak wydłużają się wprost proporcjonalnie do upływającego czasu:

  • Lipiec 2016 roku. Podczas nawałnicy zostaje częściowo zerwany most na ul. Nałkowskiej, dla kilkuset mieszkańców Karwin jedyna droga wyjazdowa z osiedla. Kilka dni później ówczesny rzecznik Ratusza Sebastian Drausal informował, iż odbudowa zajmie miastu rok.
  • Sierpień 2017 roku. Rzecznik magistratu Agata Grzegorczyk pytana o remont mostu informuje, że ten wykonany zostanie wciągu maksymalnie półtora roku.
  • Wrzesień 2018 roku. Wiceprezydent Gdyni Marek Stępa podkreśla, że nie powtórzy błędu rzeczników i nie określi daty, w której most zostanie odbudowany. Daje jednak do zrozumienia, że może to nastąpić nie wcześniej niż w 2020 roku.

„WZGLĘDY ESTETYCZNE”

– Niemal natychmiast po zdarzeniu zerwana część mostu została zabezpieczona przez Zarząd Dróg i Zieleni. Obiekt, i jego stan techniczny, nie zagraża bezpieczeństwu, most jest przejezdny, a jedynym utrudnieniem jest ruch wahadłowy – mówi wiceprezydent Gdyni Marek Stępa. – Tak naprawdę problemem są względy estetyczne. I z tego też względu nie jest priorytetową inwestycją dla miasta. Ważniejszą kwestią było usunięcie innych szkód powodowanych przez nawałnicę.

Fot. Radio Gdańsk/Marcin Lange

CO DALEJ?

Miasto dopiero w marcu tego roku, a więc blisko po dwóch latach od zerwania mostu, zleciło wykonanie badań hydrologicznych. Te gotowe mają być w październiku. Wtedy wiadomo będzie wreszcie, czy most można wyremontować, czy konieczne będzie wybudowanie go od nowa.

– Przypomnę, że przed wojną wybudowano Gdynię od poziomu wioski rybackiej do największego portu na Bałtyku i nowoczesnego miasta w 13 lat. Za chwilę się może okazać, że tyle samo czasu zajmie remontu mostu na ul. Nałkowskiej. Nie brzmi to poważnie – mówi poseł Marcin Horała, który już przed rokiem próbował interweniować w Ratuszu w sprawie odbudowy mostu.

Ulewa z lipca 2016 roku spowodowała w Gdyni liczne straty. Oprócz mostu na ul. Nałkowskiej, zerwanych zostało kilka innych przepustów nad rzeką Kaczą. Zniszczone zostały też m.in. podziemia Hal Targowych.

 

Marcin Lange/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj