Ostatnie tygodnie I wojny światowej. „Rozpad państw centralnych zaczyna się od najsłabszych jego elementów”

11 listopada w Polsce świętowany jest jako dzień odzyskania niepodległości, ale w większości europejskich krajów, jako dzień zadumy nad ofiarami I wojny światowej oraz dzień triumfu krajów zachodnich. Gościem Wojciecha Sulecińskiego był dr Jan Szkudliński.

– Triumfalizm – jak się zdaje – obchodów tego wielkiego święta już dawno zniknął. Musimy pamiętać, że cztery lata temu było 100-lecie wybuchu pierwszej wojny światowej. W krajach Europy Zachodniej obchodzone niezwykle uroczyście. Dla porównania w Polsce odbyło się to absolutnie bez echa – mówił Szkudliński.

Ostatnie tygodnie I wojny światowej są o tyle ciekawe, że zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na wschodzie, południu i zachodzie. – Możemy powiedzieć, że postępujący rozpad państw centralnych zaczyna się od najsłabszych jego elementów. Rozsypują się Turcja, Bułgaria i Austro-Węgry. Wszystko jest pokłosiem trwającego od lat kryzysu wynikającego z braków zaopatrzeniowych – dodał dr Szkudliński.

 

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj